Czy zarząd polsko- włoskiego konsorcjum Salini, budującego ekspresową „siódemkę”, między Chęcinami, a Jędrzejowem zna stan realizacji inwestycji? Jaki jest realny termin zakończenia budowy? Te pytania chcieliśmy zadać przedstawicielom firmy, ale nie udało nam się uzyskać na nie odpowiedzi.
W głównej siedzibie spółki, która mieści się w Warszawie usłyszeliśmy jedynie, że w Polsce nie ma osób, które mogłyby udzielić informacji na ten temat inwestycji. Wszystkie decyzje zapadają we Włoszech. Na nasze telefony, mimo wcześniejszych deklaracji, nie odpowiedział także dyrektor kontraktu- Marcin Marciniak, nadzorujący prace na tym odcinku.
To że, droga ekspresowa między Chęcinami, a Jędrzejowym nie zostanie ukończona w pierwszym kwartale tego roku jest niemal pewne. To kolejny termin, którego Salini nie dotrzyma. Pierwotnie, inwestycja miała zakończyć się w październiku 2017 roku. Zgodnie z obowiązującą obecnie umową, prace miały potrwać do 17 marca. Ten termin też nie jest realny, przyznają pracownicy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Konieczność wydłużenia terminu do marca, wykonawca tłumaczył tym, że nie można było przełożyć linii wysokiego napięcia w okolicach Chęcin. Twierdził również, że źle oceniono warunki gruntowe, a przez to trzeba było wzmocnić, lub wymienić podłoże.
Małgorzata Pawelec, rzecznik GDDKiA informuje, że na newralgicznym odcinku wykonano do tej pory około 60 – 70 procent prac. Około 10 kilometrów drogi, co stanowi mniej więcej połowę długości jest przykryta pierwszą warstwą asfaltu. Wykonano także około 80 prac przy wiaduktach i innych obiektach inżynieryjnych.
– Jedynym formalnym terminem, który obowiązuje wykonawcę jest marzec tego roku. Nie zostały jednak jeszcze rozpatrzone wszystkie wystąpienia o przedłużenie tego terminu. Chodzi o przyczyny, które wykonawca określa jako od niego niezależne, m.in. warunki pogodowe dodaje rzecznik kieleckiego oddziału GDDKiA.
Termin oddania drogi zostanie więc prawdopodobnie ponownie przedłużony.
– Trudno jednak oszacować realną datę zakończenia prac, ponieważ zależy ona od różnych czynników, takich jak np. mobilizacja wykonawcy w okresie zimowym – dodaje Małgorzata Pawelec.
O ewentualnych konsekwencjach, które może ponieść wykonawca za niedotrzymanie terminu zakończenia inwestycji będzie można mówić, dopiero wtedy, gdy droga będzie gotowa. Budowa świętokrzyskiego odcinka „siódemki” to nie jedyna inwestycja gdzie Salini boryka się z problemami. Podobne problemy, firma miała także przy budowie drogi ekspresowej S8 w Markach. Tam pojawiła się nawet groźba rozwiązania kontraktu z firmą. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, a drogę oddano do użytku z kilkumiesięcznym opóźnieniem.