Obowiązkową ocenę nauczycieli planuje wprowadzić Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jak tłumaczy Kazimierz Mądzik, Świętokrzyski Kurator Oświaty, obecnie dyrektor szkoły nie ma formalnego obowiązku, by oceniać pracę kadry pedagogicznej. Resort edukacji przygotowuje jednak w tej sprawie rozporządzenie. Zdaniem kuratora obowiązkowa ocena sprawi, że nauczyciele będą się bardziej starać i lepiej uczyć.
– Do tej pory ocena była raz na pięć lat i nie była obligatoryjna. Teraz to się zmieni. Zdajemy sobie sprawę, że w dużej szkole dyrektor będzie miał przez to więcej pracy, ale w zamian poprawi się jakość pracy nauczycieli. Powstaną też regulaminy oceniania, żeby ujednolicić zasady w całej Polsce – mówi kurator.
Na razie jeszcze nie wiadomo ,jakie konsekwencje będą ponosić nauczyciele, którzy otrzymają oceny negatywne. W przypadku źle ocenionych dyrektorów kuratorium będzie mogło wnioskować do organu prowadzącego szkołę o ich odwołanie.
Pomysł obowiązkowych ocen nauczycieli krytykuje Stanisław Fidos, wiceprezes świętokrzyskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jak mówi, każdy dyrektor szkoły wie jak pracuje jego kadra. Poza tym przy egzaminie na kolejny stopień awansu zawodowego nauczyciele są oceniani z tego co robili.
– Obowiązkowe oceny sprawią, że nauczyciele zamiast zająć się jak najlepszym uczeniem skupią się na tym, aby spełniać wymogi stawiane przez MEN – twierdzi Stanisław Fidos.
Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, przypomina, że resort edukacji chce wprowadzić oceny, by zmotywować nauczycieli dyplomowanych, czyli tych, którzy osiągnęli najwyższy stopień awansu zawodowego. Najlepsi mają dostawać gratyfikacje finansowe. „Solidarność” obawia się jednak, że zbyt wiele będzie zależało od układów personalnych nauczyciela z dyrektorem szkoły i oceny nie zawsze będą merytoryczne.
– Zasady oceny muszą być bardzo precyzyjnie opisane, żeby jej wynik nie był tylko widzimisię dyrektora – tłumaczy Ryszard Proksa.
Sylwester Ozga, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 informuje, że obecnie jego nauczyciele są oceniani co cztery lata, więc skrócenie tego czasu wiele nie zmieni. Natomiast zaletą propozycji resortu edukacji jest zwiększenie skali ocen. Obecnie jest ich tylko trzy: negatywna, dobra oraz wyróżniająca. Sylwester Ozga nie ukrywa, że większa skala ułatwi zwalnianie najsłabszych nauczycieli.
– Dyrektor będzie miał lepsze podstawy, by uzasadnić na przykład w sądzie pracy, dlaczego akurat ten nauczyciel dostał wypowiedzenie – tłumaczy.