Prawie 800 nazwisk i danych najgroźniejszych gwałcicieli i pedofilów jest dostępnych w Internecie. W Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym znajdują się m. in. fotografie osób, które dopuściły się gwałtów na dzieciach poniżej 15. roku życia oraz tych popełnianych ze szczególnym okrucieństwem.
Spis składa się z dwóch części: publicznej i z dostępem ograniczonym. Z drugiej mogą korzystać przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi.
Sylwester Ozga, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 w Kielcach twierdzi, że to narzędzie jest potrzebne między innymi rodzicom. Dzięki temu opiekunowie mogą sprawdzić, czy w rejonie ich zamieszkania nie ma osób, które mogą zagrażać bezpieczeństwu dzieci.
– Wiem, że w różnych instytucjach zdania są podzielone. Upublicznienie danych może wiązać się z linczem tych osób. Jednak gdybym miał wybierać między bezpieczeństwem swojego dziecka, a przedstawieniem wizerunku takiej osoby, wybrał bym to drugie – mówi Sylwester Ozga.
Dyrektor dodaje, że zamierza korzystać ze spisu w trakcie rekrutacji nauczycieli. Za pomocą imienia, nazwiska czy peselu będziemy mogli sprawdzić, czy taka osoba nie widnieje w rejestrze. Dla dobra dzieci nie będziemy brali ich pod uwagę – wyjaśnia dyrektor.
Mieszkańcy Kielc mają podzielone opinie dotyczące upubliczniania wizerunku pedofilów i gwałcicieli. Z jednej strony powinniśmy wiedzieć, jak wyglądają i jak się nazywają te osoby. Z drugiej są oni poddawani resocjalizacji i mogą w przyszłości wyjść na prostą, a wtedy ich znajomym będzie trudno ich zaakceptować – mówili.
Rejestr publiczny jest w całości jawny i bezpłatnie dostępny w internecie. Można z niego korzystać bez konieczności rejestrowania się i logowania na stronie. Sprawców można wyszukać po imieniu, nazwisku, dacie urodzenia, bądź miejscowości, w której aktualnie przebywa.