13 grudnia 1981 roku, czyli dokładnie 36 lat temu na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wprowadzony został stan wojenny. Został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania internowano ponad 10 tys. działaczy związanych z „Solidarnością”, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku.
Pierwsze plany wyprowadzenia wojska na ulice i zdławienia strajków pojawiły się już w sierpniu 1980 roku przy strajku stoczniowców w Gdańsku. 10 listopada 1980 roku zarejestrowano oficjalnie NSZZ „Solidarność”, a już dwa dni później gen. Wojciech Jaruzelski ujawnił na posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju, że przygotowany został „zestaw niezbędnych aktów prawnych dotyczących stanu wojennego”. MSW opracowało w tym czasie listę prawie 13 tysięcy działaczy opozycji do zatrzymania i przygotowano ośrodki internowania i miejsca w więzieniach.
Decyzja o zbrojnej rozprawie ze społeczeństwem podjęta została pod koniec sierpnia 1981 roku w Moskwie, a władzom polskim pozostawiono jedynie wybór terminu i przeprowadzenie całej operacji. Ta decyzja zapadła na posiedzeniu Rady Państwa w Belwederze o północy 12 grudnia.
W dniu wprowadzenia stanu wojennego na ulicach polskich miejscowości pojawiło się ok. 70 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, 30 tys. funkcjonariuszy MSW wyposażonych w 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 bojowych wozów piechoty, 9 tysięcy samochodów, a także kilka eskadr helikopterów i samoloty transportowe.
10 tysięcy uzbrojonych funkcjonariuszy skierowano do zatrzymania wytypowanych wcześniej osób. Do więzień i ośrodków internowania skierowano w pierwszym tygodniu ok. 5 tysięcy osób, w całym stanie wojennym 10 tysięcy. A przewodniczący Solidarności Lech Wałęsa został skierowany do ośrodka odosobnienia w bieszczadzkim Arłamowie
W momencie wprowadzenia stanu wojennego duża część działaczy związkowych z regionu świętokrzyskiego wraz z władzami Regionu przebywała w ośrodku wypoczynkowym „Wierna” w Bocheńcu. Odbywało się tam pierwsze posiedzenie Uniwersytetu Robotniczego, którego wykładowcami byli członkowie Towarzystwa Wolnej Wszechnicy Polskiej. Szkolenie miało zakończyć się w niedzielę, 13 grudnia, ale tuż przed północą w sobotę do pokojów ośrodka wkroczyli uzbrojeni funkcjonariusze SB i MO. Wygonionych z łóżek związkowców załadowano do samochodów milicyjnych i nie informując o miejscu wywiezienia przewieziono do Aresztu Śledczego przy ulicy Zagnańskiej w Kielcach. Dopiero na miejscu osadzeni mogli zorientować się, gdzie zostali przywiezieni. W sumie do miejsc odosobnienia skierowano z regionu świętokrzyskiego 312 osób.
Wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce towarzyszył paraliż komunikacyjny i informacyjny całego kraju. Już od 22.30 w sobotę opanowano i wyłączono centrale telefoniczne i obiekty teletransmisyjne. Zaraz po północy zamilkły wszystkie telefony. Podjęto także decyzję o cenzurze wszelkiej korespondencji. Po późniejszym przywróceniu łączności, kontroli i cenzurze podlegały również rozmowy telefoniczne (w słuchawkach przy każdej rozmowie pojawiał się komunikat: rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana…)
W tym samym czasie obsadzono wszystkie obiekty Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Wojsko pojawiło się także przy ulicy Radiowej 4, w siedzibie Radia Kielce.
Społeczeństwo zostało poinformowane dopiero o godzinie 6 rano. Polskie Radio nadało w tym czasie przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, który stanął na czele WRONy, czyli Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W nieco zmodyfikowanej wersji później przemówienie to wyemitowano także w Telewizji Polskiej.
Stan wojenny w Polsce wiązał się z całym szeregiem utrudnień dla społeczeństwa. Szczegółowy ich wykaz zawarto w Obwieszczeniu o wprowadzeniu stanu wojennego. Zakazano zgromadzeń, działalności stowarzyszeń, protestów społecznych i wydawania jakichkolwiek publikacji.
Ograniczono możliwość przemieszczania się i wprowadzono godzinę milicyjną. Na początku obowiązywała ona od godziny 19.00, a nieco później od 22.00 do 6.00. Nie wolno było również zmieniać miejsca pobytu bez uprzedniego zawiadomienia władz administracyjnych.
Wstrzymano wydawanie prasy. Mogły się ukazywać jedynie „Trybuna Ludu”, „Żołnierz Wolności” i 17 terenowych organów komitetów wojewódzkich PZPR, w naszym regionie było to „Słowo Ludu”.
Treść dekretu, w mocno ironicznej formie, choć z dosłownym zacytowaniem słów wygłoszonych przez Wojciecha Jaruzelskiego, spopularyzowana została w piosence wykonanej przez Zespół Piwnicy Pod Baranami do muzyki skomponowanej przez Zbigniewa Preisnera. Jej tytuł to „Dekret o Stanie Wojennym. Dezyderata”.
W reakcji na wprowadzenie stanu wojennego doszło do całego szeregu akcji protestacyjnych, pacyfikowanych jednak szybko przez oddziały ZOMO – czyli Zmechanizowane Odwody Milicji Obywatelskiej. Protestowali pracownicy Stoczni Gdańskiej, Huty im. Lenina w Krakowie, Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie czy Huty Katowice. Najbardziej dramatyczny charakter przybrały protesty w kopalniach na Śląsku. 15 grudnia milicja strzelała do górników z kopalni „Manifest Lipcowy”, raniąc czterech z nich, a dzień później – czarny 16 grudnia – podczas pacyfikacji kopalni „Wujek” zginęło dziewięć osób. W sumie do 22 lipca 1983 roku, kiedy odwołano stan wojenny życie straciło 40 osób.
Do czasu końca reżimu komunistycznego we wciąż nie do końca wyjaśnionych okolicznościach zginęło 122 działaczy opozycji.
Sprzeciw wobec wprowadzenia stanu wojennego przybierał różne formy. Większość aktorów i twórców początkowo zbojkotowała zaistniałą sytuację odmawiając występów w mediach państwowych, później jednak sprzeciw złagodniał. Przyczynił się do tego fakt weryfikacji dziennikarzy, w wyniku której zostało zwolnionych z pracy co najmniej 800 z nich.
Zwykli obywatele przeciwni polityce komunistów, zaczęli nosić na ubraniu oporniki jako symbol protestu.
Mieszkańcy regionu świętokrzyskiego także przyłączali się do protestów przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Najsilniej zareagowali pracownicy Huty im. Marcelego Nowotki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Już o 9 rano 13 grudnia powołano dwa komitety strajkowe. Dzień później przed Hutą stały już uzbrojone jednostki Ludowego Wojska Polskiego i Milicji Obywatelskiej. Wieczorem pod groźbą użycia siły strajk przerwano.
Próby strajkowe podjęto także w Kieleckich Zakładach Wyrobów Papierowych, Kieleckim Kombinacie Budowlanym, Wólczance w Ostrowcu czy Predom-Mesko w Skarżysku-Kamiennej. Także w Fabryce Łożysk Tocznych „Iskra” w Kielcach.
Do największej antykomunistycznej demonstracji doszło 31 sierpnia 1982 roku w Kielcach. Około 2 tysięcy osób przeszło ulicami Okrzei, IX Wieków Kielc, obecną ulicą Kozią, w stronę katedry. Na placu przed Bazyliką doszło do brutalnej interwencji milicjantów. Zatrzymano 63 osoby, wiele pobito, na skutek obrażeń zmarł kilka dni później jeden z uczestników demonstracji – 35 letni zegarmistrz Stanisław Rak.