Przedstawiciele Solidarności złożyli kwiaty przed tablicą znajdującą się na Areszcie Śledczym na kieleckich Piaskach. 36 lat temu było to miejsce internowania wielu działaczy związkowych i opozycjonistów.
Jak mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności nie możemy zapomnieć o setkach ludzi, którzy przeżywali tutaj swoje często osobiste dramaty.
– Pamiętam sytuację, internowanego mężczyzny, który po zatrzymaniu zostawił żonę z piątką dzieci, praktycznie bez środków do życia. Nas jako internowanych bolało również to, że przez wprowadzenie stanu wojennego została zatrzymana zmiana kraju, którą zapoczątkowała Solidarność – powiedział.
W kieleckim areszcie internowanych było około 500 osób z naszego regionu oraz związkowcy ze Śląska i Radomia.
W uroczystościach uczestniczył również wicewojewoda Andrzej Bętkowski, jak stwierdził wspomnienie stanu wojennego jest ciągle żywe i mimo upływu lat, budzi duże emocje.
– W więzieniu na piaskach internowany był również mój ojciec Bolesław, działacz Solidarności w skarżyskim Mesko. Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym nadzieja i wiara na odzyskanie wolności i suwerenności została w brutalny sposób stłumiona – dodaje.
Kazimierz Pasternak zastępca przewodniczącego NSZZ Solidarność regionu świętokrzyskiego powiedział nam, że chwile spędzone w areszcie odcisnęły się na jego życiu duże piętno.
– Najmocniej zapadł mi w pamięć moment, kiedy byłem prowadzony korytarzem do celi w absolutnej ciszy. Myślałem wówczas, że wraz ze swoimi towarzyszami internowanymi podzielimy los polskich oficerów z Katynia – podkreśla.
Pamiątkowe wiązanki przed tablicą na kieleckim Areszcie Śledczym złożyli także przedstawiciele ratusza oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
O 18.00 w kieleckiej bazylice katedralnej pod przewodnictwem biskupa Jana Piotrowskiego zostanie odprawiona msza święta za Ojczyznę, a po nabożeństwie działacze związkowi złożą kwiaty przed pomnikiem kapelana „Solidarności” księdza Jerzego Popiełuszki.