Druga z rzędu porażka Korony w Lotto Ekstraklasie. Kielczanie w meczu 20. Kolejki ulegli na wyjeździe Jagielloni Białystok 1:5 (1:3). Bramki dla gospodarzy zdobywali: w 10 minucie Novikovas, w 28 i 64 Łukasz Sekulski, w 44 Karol Świderski i w 66 Bartosz Kwiecień. W 20 minucie honorowego gola dla Korony zdobył Jacek Kiełb.
Wyjściowym składem zaskoczył Gino Lettieri. Kielecki trener desygnował do gry Jacka Kiełba, Fabiana Burdenskiego i Macieja Górskiego. Na ławce z kolei zasiedli Goran Cvijanović, Elia Soriano i Nika Kaczarawa. Korona wyszła 5 obrońcami, i jednym napastnikiem. Na środku obrony zagrali: Diaw, Kovacević i Dejmek.
Korona mogła stracić bramkę już w pierwszej akcji. Prawą stroną popędził Frankowski, doskonale dośrodkował do Novikovavsa, ale jego strzał doskonale obronił Gostomski. W 7 minucie znów zagotowało się w kieleckim polu karnym. Znów dobrze wrzucał Frankowski, ale tym razem Gostomski okazał się lepszy od Świderskiego i obronił jego strzał.
Swoją dominację na początku spotkania gospodarze potwierdzili w 10 minucie. Novikovas bardzo dobrym strzałem pomiędzy nogami Diawa pokonał Gostomskiego. Korona na początku była bardzo zepchnięta do defensywy, czekali na to, co zrobi rywal. Brakowało w zespole zawodnika, który wziąłby na swoje barki odpowiedzialność za ten mecz. Bramka jednak trochę otrzeźwiła podopiecznych Gino Lettieriego.
W 20 minucie cudownym strzałem z 25 metra pod poprzeczką bramki Mariusza Pawełka umieścił Jacek Kiełb. Popularny „Ryba” nie fetował zbytnio swojej radości, wskazał natomiast palcem na herb kieleckiego klubu. Później znów do głosu doszli zawodnicy „Jagi”. W 28 minucie wielki błąd popełnił Diaw, sam na sam z Gostomskim wyszedł Sekulski, a były napastnik Korony popisał się niezwykłym spokojem i podciął piłkę nad interweniującym bramkarzem. Było 2:1.
Korona znów ruszyła do przodu, niestety kielczanie w pierwszej części gry nie mieli pomysłu na grę w ofensywie. Jagiellonia natomiast bardzo mądrze kontrolowała to spotkanie. W 44 minucie znów serię błędów popełniła kielecka defensywa Kovacević w środku pola stracił piłkę i z kontrą pognali białostocczanie. Trzech zawodników „Jagi” wyszło do samego Gostomskiego, Sekulski odegrał do Świderskiego a ten wślizgiem wbił piłkę do pustej bramki. Korona do szatni zeszła z trzema straconymi golami.
W przerwie spotkania Lettieri dokonał dwóch zmian. Z boiska zeszli najsłabsi zawodnicy w pierwszej połowie: Diaw i Burdenski. W ich miejsce pojawili się Kaczarawa i Cvijanović. Tę część również dużo lepiej rozpoczęli gospodarze. Znów prawą stroną doskonale popędził Frankowski, dośrodkował, ale Świderski strzelił wysoko nad bramką Gostomskiego.
W 50 minucie powinna paść druga bramka dla kielczan. Kaczarawa z prawej strony doskonale zagrał do Możdżenia, ale kielecki pomoc nie opanował piłki, która wpadła w ręce Pawełka. W 52 swojej szansy szukał Górki, ale piłka po jego strzale z woleja wylądowała w trybunach.
W 57 minucie w miejsce Kena Kallaste wszedł Elia Soriano. Tym samym Korona grała trzeba obrońcami i… trzema napastnikami. Niestety, Koronie nadal brakowało klarownych sytuacji, żeby strzelić drugiego gola.
Co nie udawało się Koronie, udało się Jagielloni. W 64 minucie z lewej strony Guilherme ograł Rymaniaka, wrzucił piłkę, a wślizgiem do bramki skierował ją Sekulski. Dwie minuty później kolejny cios zadali białostocczanie. Znów katem okazał się były zawodnik klubu z Kielc. W polu karnym pojedynek główkowy wygrał Bartosz Kwiecień i Gostomski 5 raz w tym meczu skapitulował. To było już oczywiste, że Korona w tym meczu się nie podniesie, a będzie walczyła tylko o jak najniższy wymiar kary.
W 79 minucie w końcu dobrą, dwójkową akcję przeprowadzili Kiełb i Kaczarawa. „Ryba” wrzucał w pole karne, ale piłka po akrobatycznym uderzeniu Gruzina trafiła w poprzeczkę. To jednak wszystko na co było stać Koronę w tym meczu. Kielczanie przegrali drugi mecz z rzędu.
Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 5:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Arvydas Novikovas (11), 1:1 Jacek Kiełb (21), 2:1 Łukasz Sekulski (29), 3:1 Karol Świderski (45), 4:1 Łukasz Sekulski (64), 5:1 Bartosz Kwiecień (67)
Żółta kartka – Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk, Bartosz Kwiecień. Korona Kielce: Maciej Górski, Mateusz Możdżeń, Łukasz Kosakiewicz.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4 774.
Jagiellonia Białystok: Mariusz Pawełek – Rafał Grzyb, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya (84. Marek Wasiluk) – Taras Romanczuk, Bartosz Kwiecień – Przemysław Frankowski, Karol Świderski (74. Martin Pospisil), Arvydas Novikovas (61. Fedor Cernych) – Łukasz Sekulski.
Korona Kielce: Maciej Gostomski – Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Adnan Kovacevic, Elhadji Pape Diaw (46. Nika Kaczarawa), Ken Kallaste (58. Elia Soriano) – Łukasz Kosakiewicz, Mateusz Możdżeń, Fabian Burdenski (46. Goran Cvijanovic), Jacek Kiełb – Maciej Górski.