W powiecie buskim „Szlachetna Paczka” trafiła w tym roku do 70 rodzin. Akcję, organizowaną od 7 lat, koordynowało 30 wolontariuszy. Zakończył ją Festiwal Dobra w buskiej hali sportowej. Jego celem było podziękowanie wszystkim zaangażowanym w projekt. Wśród nich, jak wylicza Magdalena Kielin, liderka buskich wolontariuszy, znalazły się szkoły, stowarzyszenia, instytucje, firmy i indywidualni mieszkańcy.
Działaczka „Szlachetnej Paczki” podkreśliła, że akcja trwa cały rok. Wielu wolontariuszy odwiedza potrzebujące rodziny również przy innych okazjach ofiarowując swoją pomoc i wolny czas. Dodała, że w ramach tegorocznej edycji udało jej się m. in. zachęcić jedną z firm do wykonania łazienki w domu starszego małżeństwa, które nigdy takiej nie posiadało.
– To dla mnie wielka sprawa. Pomagamy spełniać małe i wielkie marzenia i czynimy cuda. Dziś zawiozłam rower chłopakowi, który czekał na niego od wielu lat. Obdarowaliśmy również jedną z mieszkanek pralką wirnikową „Frania”. Kobieta płakała ze szczęścia, a jej darczyńcy i wszyscy wolontariusze razem z nią – mówi ze wzruszeniem Magdalena Kielin.
W trakcie finału „Szlachetnej Paczki” w Busku-Zdroju z programem artystycznym i jasełkami wystąpili uczniowie buskich szkół. Na mieszkańców czekał również słodki poczęstunek ufundowany przez miejskie piekarnie. Całość zakończyło wspólne wykonanie piosenki „Świat jest nasz”.
Z kolei w Kazimierzy Wielkiej w projekt zaangażowanych w tym roku było 20 wolontariuszy, którzy pomogli 42 rodzinom. W akcję podobnie, jak w innych miejscowościach regionu oprócz mieszkańców włączyły się również szkoły, przedsiębiorcy i miejsko-gminne instytucje.
Lider tegorocznej akcji w Kazimierzy Wielkiej, Kamil Dziula podkreślił, że pomaganie innym może uzależniać, dlatego od trzech lat decyduje się brać udział w projekcie.
– Wyniki tegorocznej akcji w naszym powiecie są zadowalające. Darczyńcy dopisali, wolontariusze również, a same rodziny są zadowolone i szczęśliwe z otrzymanej pomocy – .zaznaczył lider kazimierskiej akcji.
Od trzech lat w akcji bierze również udział Monika Kaleta. Jak tłumaczy, najczęstszymi potrzebami, jakie zgłaszają sami potrzebujący są żywność i środki czystości. W tym roku, jak dodała, udało się również pomóc m. in. samotnej matce, której darczyńca ufundował umeblowanie pokoju córki.
– Ludzie potrafią w szczery sposób okazać swoją wdzięczność. To naprawdę cenna i potrzebna inicjatywa. Co ważne, nasza pomoc nie polega wyłącznie na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Chodzi również o to, by zachęcać tych ludzi do działania. Do tego, by zmienili coś w swoim życiu, znaleźli lepszą pracę. Ofiarowana pomoc ma być właśnie takim dobrym impulsem do działania i zmiany na lepsze – uważa wolontariuszka.
W całym regionie „Szlachetna Paczka” dotarła do ok. 900 rodzin.