Polska zagra na Mundialu 2018 w Grupie H. Przeciwnikiem „biało-czerwonych” będzie Kolumbia, Senegal i Japonia. Na otwarcie zagramy 19 czerwca na stadionie Spartaka w Moskwie z reprezentacją Senegalu. W specjalnym wydaniu „Punktów Widzenia” komentowaliśmy i słuchaliśmy Państwa komentarzy na temat losowania grup przyszłorocznego Mundialu.
W Pałacu Kremlowskim w Moskwie odbyła się ceremonia losowania, a w Radiu Kielce pojawiły się analizy i opinie ekspertów, rozmowy z byłymi reprezentantami Polski i telefony od Państwa
Gośćmi Rafała Szymczyka byli dziennikarze sportowi: Maciej Cender (Przegląd Sportowy), Jaromir Kruk (PIłka Nożna), Piotr Rogoziński (Onet.pl) i Maciej Sierpień (TVP3 Kielce).
Posłuchaj pierwszej części specjalnego wydania „Punktów Widzenia”:
Posłuchaj drugiej części specjalnego wydania „Punktów Widzenia”:
Polacy, na podstawie październikowego rankingu FIFA, znaleźli się w pierwszym, teoretycznie najsilniejszym koszyku.
Rosja zorganizuje piłkarski mundial po raz pierwszy. Turniej, z udziałem 32 drużyn, odbędzie się w dniach 14 czerwca – 15 lipca 2018. Zostanie rozegrany w 11 miastach na 12 stadionach.
Meczem otwarcia będzie spotkanie grupy A Rosja – Arabia Saudyjska na Łużnikach w Moskwie. Na tym stadionie zostanie rozegrany również finał.
Adam Nawałka: losowanie uważam za dobre
Trener piłkarskiej reprezentacji Adam Nawałka uznał piątkowe losowanie grup mistrzostw świata 2018 w Rosji za korzystne. Jego podopieczni trafili do grupy H z Kolumbią, Senegalem i Japonią. Pierwszy mecz zagrają 19 czerwca w Moskwie z rywalem z Afryki.
– Losowanie uważam za dobre. Byliśmy przygotowani na to, że zagramy ze światowymi potęgami, ale tak się nie stało. Tym bardziej musimy być zdeterminowani i świetnie przygotowani w każdym elemencie, zarówno jeśli chodzi o aspekty fizyczne, taktyczne, jak i mentalne. Wszystkie te składowe są niezwykle ważne na mistrzostwach świata – powiedział Nawałka dla portalu PZPN „Łączy Nas Piłka”.
Jak dodał, wierzy w umiejętności swoich zawodników.
– Turnieje mają to do siebie, że najbliższy mecz jest zawsze najważniejszy. Podchodzimy do naszych rywali z dużą pokorą i wielkim szacunkiem, ale wierzymy w siebie i własne możliwości. Musimy to udowodnić na boisku. Zagramy przeciwko bardzo silnym na swoich kontynentach zespołom, które nie miały większych problemów z awansem na mundial. To groźne drużyny, ale ufam swoim piłkarzom – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.
Waldemar Fornalik: losowanie średnie
Jako średnie dla Polaków ocenił wyniki losowania piłkarskich mistrzostw świata poprzedni selekcjoner Waldemar Fornalik. Jego zdaniem problemem dla „biało-czerwonych” może być mała liczba wcześniejszych meczów z grupowymi rywalami: Senegalem, Kolumbią i Japonią.
– Oczywiście, można było trafić gorzej, ale nie wylosowaliśmy też najlepiej. Nie ma już dziś problemów z materiałami dotyczącymi gry jakiejkolwiek reprezentacji. Mecze są dostępne w programach analitycznych. Jednak nasza reprezentacja nie ma zbyt wielu doświadczeń w rywalizacji z tymi zespołami, z którymi zmierzymy się w grupie – ocenił obecny szkoleniowiec Piasta Gliwice.
Podkreślił, że lekceważyć żadnego przeciwnika w MŚ nie wolno.
– Zapewne niektórzy odetchnęli z ulgą, że nie trafiliśmy na Anglików, znajdujących się na fali wznoszącej. Ale Kolumbia wcale nie będzie łatwiejsza. Przecież na poprzednim mundialu niewiele jej zabrakło do awansu do czołowej czwórki – przypomniał. Kolumbijczycy w ćwierćfinale MŚ 2014 przegrali z gospodarzem Brazylią 1:2.
– Senegal, jak każda afrykańska drużyna, będzie świetnie przygotowana fizycznie, walcząca. Na dziś o reprezentacji Japonii zbyt dużo pewnie nie wiemy – powiedział PAP Fornalik.
Zauważył, że dodatkową trudnością może być fakt, że Polacy zagrają z rywalami z trzech różnych kontynentów.
– Na pewno nasi reprezentanci dostaną bogate materiały na temat każdego z przeciwników, jednak problemem mogą być skromne doświadczenia z tymi zespołami – stwierdził.
Podkreślił, że choć w ostatnim czasie polska kadra zbiera bardzo pochlebne recenzje, to zapewne rywale woleli trafić w grupie na biało-czerwonych niż na przykład na Niemców czy Francuzów.
Przestrzegał przed patrzeniem na przeciwników przez pryzmat światowego rankingu.
Jego zdaniem polscy piłkarze z pewnością podejdą bez najmniejszego lekceważenia do każdego przeciwnika.
– To przecież są zawodowcy. I na pewno będą też fizycznie i mentalnie gotowi do każdego starcia” – zakończył Fornalik.
„Biało – czerwoni” trafili do pierwszego koszyka, dzięki czemu uniknęli najwyżej notowanych zespołów. Reprezentacja Polski wraca na mundial po 12 latach przerwy. Ostatni raz „biało – czerwoni” występowali na mistrzostwach świata w Niemczech, gdzie odpadli po fazie grupowej, przegrywając z Ekwadorem i Niemcami i pokonując Kostarykę.
Łukasz Kosakiewicz, piłkarz Korony Kielce: mogliśmy wylosować gorzej
– Wiadomo, że na mundialu każdy mecz jest ciężki. Mogliśmy gorzej wylosować więc myślę, że trafiliśmy nieźle. Każda z tych drużyn gra inną piłkę. Ciężko stwierdzić, która z tych drużyn będzie najgroźniejszym przeciwnikiem. Myślę jednak, że może to być Kolumbia, bo posiada klasowych zawodników – powiedział pomocnik Korony Łukasz Kosakiewicz.
Mateusz Możdżeń, piłkarz Korony Kielce: nie jesteśmy faworytami
– Grupę Polaków zgadłem w stu procentach przed losowaniem. Nawet się założyłem z Kamilem Drygasem (zawodnik Pogoni Szczecin – przyp.red.) i kilkoma innymi osobami niezwiązanymi z futbolem. Nie uważam nas za faworytów i nie spodziewałbym się mega łatwego meczu lub choćby łatwego. Rozmawiałem z Djibrilem (Senegalczyk piłkarz Korony – przyp.red) i okazało się, że od bramkarza po napastnika wszyscy grają w super klubach m. in. Napoli, Liverpool, West Ham United czy Monaco. Nie znam Japończyków, ale zawsze na mistrzostwach świata pokazywali się nieźli piłkarze. Za faworyta grupy uważam Kolumbię. Komentarze dotyczące składu tej reprezentacji są chyba zbędne – powiedział pomocnik Korony Mateusz Możdżeń.
Zbigniew Mandziejewicz: wolałbym kogoś z Europy
Zbigniew Mandziejewicz przyznał po losowani grup piłkarskich mistrzostw świata, że wolałby, aby Polska trafiła na kogoś z Europy.
– Mówiąc szczerze, wolałbym, abyśmy trafili na kogoś z Europy. Senegal, Kolumbia i Japonia to może nie są najmocniejsze drużyny, ale trudno powiedzieć, czego się po nich spodziewać. Zespoły europejskie są nam lepiej znane i wydaje mi się, że łatwiej je rozpracować. Teraz przed sztabem szkoleniowym naszej reprezentacji bardzo dużo pracy, aby zebrać informacje o rywalach. Znani są pojedynczy piłkarze z tych zespołów, ale jak gra reprezentacja, to już trudniej powiedzieć. Wyobrażam też sobie, że pod tych przeciwników teraz będą dopierani sparingpartnerzy – ocenił były zawodnik m. in. Legii Warszawa i Śląska Wrocław.
– Trzeba się nastawić na trzy bardzo trudne mecze. Jesteśmy na mistrzostwach świata i nie będzie łatwych spotkań, bo wielu piłkarzy, zwłaszcza tych spoza Europy, traktuje mistrzostwa jako okazję do wypromowania się. Uważam, że możemy wygrać tę grupę, a już na pewno być w dwójce, która awansuje dalej. W sumie nie wyobrażam sobie, aby było inaczej – dodał.
Tomasz Kłos: nie łudźmy się, że to będzie spacerek
Tomasz Kłos uważa, że polskich piłkarzy stać na wyjście z grupy mistrzostw świata 2018 w Rosji. Podkreślił jednak, że wylosowani w piątek rywale tylko z pozoru wydają się łatwi. „Nie łudźmy się, że to będzie spacerek” – podkreślił były reprezentant kraju.
„Biało-czerwoni” na przyszłorocznym mundialu w Rosji zagrają w gr. H z Senegalem, Kolumbią i Japonią.
Kłos oceniając w rozmowie z PAP losowanie w Moskwie przyznał, że „mogło być gorzej”, ale jednocześnie podkreślił, by nie sugerować się tylko nazwami zespołów. Wskazał bowiem, że każdy z grupowych rywali Polski ma wiele piłkarskich atutów.
„Kolumbijczycy grają futbol +na tak+. Jak większość południowoamerykańskich drużyn kochają mieć piłkę przy nodze, bo dla nich gra w futbol to jest zabawa, pasja, radość. Namiastkę tego mieliśmy w niedawnym meczu towarzyskim z Urugwajem. To moim zdaniem będzie nasz najgroźniejszy grupowy przeciwnik” – tłumaczył 69-krotny reprezentant kraju.
Charakteryzując drużynę narodową Japonii zaznaczył, że cechuje ją niebywała dyscyplina taktyczna – „mają rozplanowany każdy metr po boisku, po którym poruszają się jak roboty” – mówił. Zwracał uwagę, że to ekipa z bogatym doświadczeniem z dużych turniejów, do których zawsze jest dobrze przygotowana pod względem motorycznym.
„Senegalczyków znam dobrze z występów w AJ Auxerre. W drużynie było ich czterech. Byli świetnie przygotowani pod względem fizycznym i dobrze wyszkoleni technicznie. Lubią strzelać gole, ale zapominają o obronie. Trzeba też przyznać, że nie zawsze im się chce. Pamiętam jednak, jak podczas MŚ 2002 wygrali w pierwszym meczu 1:0 z Francją i awansowali wówczas do dalszych gier” – ocenił pierwszego przeciwnika podopiecznych trenera Adama Nawałki na MŚ 2018 były obrońca.
Jacek Grembocki: jesteśmy absolutnym faworytem grupy
Jacek Grembocki przekonuje, że Polska jest absolutnym faworytem grupy H piłkarskich mistrzostw świata, w której zagra z Kolumbią, Senegalem i Japonią. „Byłbym ogromnie rozczarowany, gdybyśmy nie awansowali” – powiedział PAP były reprezentant biało-czerwonych.
„Najtrudniejszym rywalem będzie Kolumbia, która zajęła co prawda czwarte, czyli ostatnie premiowane bezpośrednim awansem miejsce w swoich kwalifikacjach, ale w Ameryce Południowej potrafią grać w piłkę. Niewygodnym przeciwnikiem jest z pewnością Japonia, bo to zespół najmniej nam znany. Najniżej stoją u mnie natomiast akcje Senegalu, ale wiadomo, że w finałach nie ma słabych zespołów” – skomentował.
Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski, srebrny medalista olimpijski 1992
– Grupa marzeń to może nie jest. W kolejnych meczach towarzyskich widzę za rywali Polaków zespoły z Azji, może zagramy z Koreą, a spotkanie np. z Wybrzeżem Kości Słoniowej pozwoliłoby na lepsze rozeznanie Senegalu. Nie chciałbym, aby mecz z Japonią był o honor. Martwi mnie tylko, że mamy jedną z najstarszych drużyn mundialu, a mecze są co cztery dni. Moim zdaniem Kolumbia jest zdecydowanym faworytem naszej grypy. Z pozostałymi przeciwnikami dawno nie graliśmy i to będzie trochę zagadka.
Lesław Ćmikiewicz, były reprezentant Polski, mistrz olimpijski 1972, członek trzeciej drużyny mistrzostw świata 1974
– Bardzo dobre losowanie. Grupy G i H są teoretycznie łatwiejsze. Przeciwnicy są w naszym zasięgu. Kolumbia prezentuje podobny poziom, jak Meksyk i Urugwaj, z którymi graliśmy towarzysko ostatnio. Afryka poczyniła spore postępy. Japonia ma zwykle bardzo dobrych trenerów, a Vahid Halihodzic jest do tego bardzo doświadczony. Poza tym zawodnicy tego kraju występują w drużynach europejskich. Japończycy prezentują szybką grę i bardzo dobrą taktykę, stosują pressing na całym boisku.
Jarosław Araszkiewicz: trenera Nawałkę czekają długie podróże
Były reprezentant Polski Jarosław Araszkiewicz nieco żartobliwie ocenił losowanie grup przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw świata, w których Polacy zagrają z Japonią, Kolumbią i Senegalem. „Trenera Adama Nawałkę czekają długie podróże” – powiedział PAP.
– Trafiliśmy na egzotyczną grupę, a trener Adam Nawałka już może szykować się do długich podróży. Myślałem, że trafimy na inny europejski zespół, ale też trudno powiedzieć, czy to dobrze, że go nie mamy w grupie, czy to źle. Nigdy jeszcze nie graliśmy z Senegalem i myślę, że przed samym turniejem warto postarać się o mecz towarzyski z drużyną z Afryki – ocenił Araszkiewicz.
Pięciokrotny mistrz Polski z Lechem Poznań dodał jednocześnie, że Senegal czy Kolumbia są to z pozoru reprezentacje mniej znane, to większość zawodników z tych krajów występuje na Starym Kontynencie.
– Z jednej strony mamy egzotyczną grupę, ale jak się dobrze przyjrzymy, to tak naprawdę tylko Japonia jest tu taką egzotyką. Wszyscy piłkarze Senegalu grają w Europie, większość we Francji, to samo dotyczy Kolumbii. Przecież Radamel Falcao występuje razem z Kamilem Glikiem w AS Monaco, Duvan Zapata z Karolem Linettym w Sampdorii, a Robert Lewandowski pewnie już zdążył porozmawiać o losowaniu z Jamesem Rodriguezem” – stwierdził.
Grzegorz Lato, były reprezentant Polski, król strzelców mistrzostw świata 1974 roku
Wszystkie grupy są wyrównane. Jeśli chodzi o naszych przeciwników to zagadką dla mnie są Japończycy, których nie widziałem nigdy w akcji. Trzeba bardzo uważać na Kolumbię. Z kolei wielu zawodników Senegalu gra w najlepszych klubach europejskich. Każdy mecz będzie ważny, a najważniejszym pojedynkiem będzie pierwsze spotkanie z Senegalem. Tego meczu nie możemy przegrać. Mamy duże szanse, żeby wyjść z grupy, ale musimy bardzo dobrze się przygotować do mundialu i nie zlekceważyć żadnej z drużyn. Mieliśmy szczęście, że nie gramy z Anglią, z którą wielokrotnie się spotykaliśmy, a ten rywal nam nie leży. Teraz praca dla sztabu szkoleniowego, który będzie zbierał informację odnośnie wszystkich drużyn w grupie i oglądał spotkania towarzyskie z ich udziałem.
Jan Furtok, wicekról strzelców Bundesligi z 1991 roku w barwach Hamburgera SV, były reprezentant Polski.
To było bardzo dobre losowanie dla nas. Zarówno Senegal, Kolumbia, jak i Japonia są do ogrania. Trzeba jednak uważać na tych rywali, a pojedynki z nimi na pewno nie będą spacerkami. Można było trafić gorzej, ale szczęście nam sprzyjało. Jak będzie, okaże się na mundialu, ale mamy ogromną szansę, aby wyjść z grupy.
Grzegorz Kaliciak, dwukrotny mistrz Polski i dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w barwach Wisły Kraków, 3-krotny reprezentant Polski
Bardzo egzotyczna grupa, w ostatnich latach nie mieliśmy okazji grać z takimi egzotycznymi przeciwnikami. Jeżeli tylko zdrowie będzie dopisywać to jak grupa by nie była, to obowiązkiem jest z niej wyjść. Nie ma co dywagować m, czy mogliśmy trafić lepiej, czy gorzej, teraz trzeba się skupić na drużynach, które mamy w grupie i po prostu je pokonać. Wydaje się, ze najsilniejszą grupą jest grupa D, z Argentyną, Islandią, Chorwacją i Nigerią.
Grzegorz Piechna, jeden występ w reprezentacji Polski, król strzelców ekstraklasy w barwach Korony Kielce w sezonie 2005/06
Myślę, że lepiej nie mogliśmy trafić, ale nie ma również co popadać w zbyt wielki entuzjazm. Senegal, Kolumbia i Japonia to dobre drużyny, nie przypadkowo wyszły ze swoich grup. Są to zespoły nieobliczalne, motorycznie bardzo dobrze przygotowane, agresywne, nieodstępujące. Jeśli chodzi o organizację mistrzostw, nie mam obaw, ze Rosjanie sprostają zadaniu gospodarza mistrzostw. Gdy grałem w Torpedo Moskwa, na każdym meczu widoczne były całe zastępy wojska, tak więc nie mam obaw o bezpieczeństwo uczestników i kibiców.
W najnowszej historii mistrzostw świata zawsze trafialiśmy na gospodarzy i nie kończyło się to dla nas szczęśliwie. Nie zmierzymy się też po raz trzeci z Włochami, którzy na mundialu – po raz pierwszy od 1958 roku – po prostu nie zagrają.
Reprezentacja Polski tylko raz wygrała mecz otwarcia mistrzostw świata. W 1974 roku „biało – czerwoni” pokonali 3:2 Argentynę. Trzykrotnie rozpoczynaliśmy mundiale od bezbramkowego remisu – w 1978, 1982 i 1986 roku.
W 1938 roku Polacy przegrali po dogrywce z Brazylią 5:6, w 2002 roku ulegli Korei Południowej 0:2, cztery lata później Ekwadorowi także 0:2.
Posłuchaj relacji Rafała Szymczyka z wypowiedziami prezesa PZPN Zbigniewa Bońka i byłego reprezentanta Polski Tomasza Kłosa