Ministerstwo Zdrowia przygotowuje zmiany w prawie, które ułatwią karanie producentów i sprzedawców dopalaczy. Grozi im do 12 lat więzienia. Wysokie kary będą również orzekane za samo posiadanie tych substancji, od grzywny do kary więzienia. Najprawdopodobniej operatorzy Internetu będą mieli też obowiązek blokowania stron sklepów sieciowych, które handlują dopalaczami.
Eksperci nie chcą jednoznacznie oceniać, czy zaostrzenie kar pomoże w walce z dopalaczami, ale nie ukrywają, że zmiany prawa są konieczne, bowiem obecnie wojna z producentami dopalaczy przypomina walkę z wiatrakami. Kiedy związki psychoaktywne, które znajdują się w tych używkach zostaną wpisane na listę substancji zakazanych, producenci tworzą nowe receptury.
Ewa Ziemkiewicz, kierownik Oddziału Promocji Zdrowia i Oświaty Zdrowotnej w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach mówi, że co roku około 150 osób poważnie zatruwa się dopalaczami. Do listopada tego roku świętokrzyskie szpitale zgłosiły 109 takich przypadków.
Objawy mogą być bardzo różne, od otumanienia, bądź pobudzenia, po śmierć. Osoba pod wpływem dopalaczy może zrobić krzywdę innym lub sobie, na przykład skoczyć z okna nie mając świadomości tego co robi. Najmłodsza osoba, która zatruła się w ubiegłym roku dopalaczami w naszym województwie miała 12 lat.
Paweł Sieczkowski z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji zapewnia, że policjanci współpracują z Sanepidem i wspólnie starają się zamykać sklepy handlujące dopalaczami. Ale nie jest to łatwe, bowiem właściciele często zmieniają lokalizację takiego punktu. Co więcej czasem zmienia się też właściciel, co dodatkowo utrudnia namierzenie miejsca, gdzie sprzedaje się dopalacze.
W ubiegłym roku świętokrzyscy policjanci odnotowali około 1800 przestępstw związanych z narkotykami i dopalaczami, w tym roku za 9 miesięcy było to aż 1650 przestępstw. Za posiadanie substancji zakazanych grozi nawet do 3 lat więzienia. W przypadku większych ilości karą może być nawet 10 lat w więzieniu.