Drugi raz w tym sezonie Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE VIVE zmierzą się, tym razem w Kielcach, z liderem grupy B francuskim PSG. – Aby myśleć o zwycięstwie, musimy unikać przestojów w grze, które zdarzyły się nam w Paryżu – powiedział trener Tałant Dujszebajew.
Do spotkania z mistrzem Francji kielecka drużyna przystępuje po dwóch zwycięstwach nad duńskim Aalborgiem, co skutkowało awansem na czwartą pozycję w tabeli.
– Wygraliśmy dwa kolejne mecze w Lidze Mistrzów. Triumfowaliśmy po raz pierwszy w tym roku na wyjeździe. Dobrze zaprezentowaliśmy się także w ostatnim ligowym meczu z Chrobrym Głogów. To wszystko pozwala nam z optymizmem przygotowywać się do spotkania z PSG – podkreślił Dujszebajew.
Aby pozostać na zwycięskiej ścieżce jego zawodnicy w niedzielę będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Do Kielc przyjeżdża bowiem francuski Paris Saint-Germain, z którym trzy tygodnie temu VIVE przegrało na wyjeździe 28:33.
– Przez 40 minut graliśmy w Paryżu na dobrym poziomie, teraz musimy się tak zaprezentować przez cały mecz. Przede wszystkim nie możemy sobie pozwolić na takie przestoje w grze jak we Francji. Pod koniec pierwszej połowy prowadzimy jedną bramka i w ciągu niespełna trzech minut robimy proste błędy i tracimy cztery gole. Jeśli tego unikniemy w niedzielę, mamy szansę na zwycięstwo – zapewnił pierwszy trener mistrzów Polski.
Dodał, że kluczem do wygranej będzie koncentracja przez pełne 60 minut.
– Nasz rywal to jeden z faworytów tej edycji Ligi Mistrzów. To niezwykle silny i doświadczony zespół, który potrafi wykorzystać każdy, nawet najmniejszy błąd przeciwnika. Musimy unikać błędów w ataku, aby uniemożliwić im zdobywanie bramek po szybkich kontratakach – ostrzegał swój zespół kirgiski szkoleniowiec, który w niedzielę będzie miał do dyspozycji prawie wszystkich zawodników.
W ostatnim ligowym meczu z Chrobrym Głogów nie zagrał narzekający na drobny uraz Karol Bielecki, ale jego występ w najbliższym spotkaniu nie jest zagrożony. Od środy trenuje już z zespołem wracający po kontuzji kolana bramkarz Filip Ivic, ale nie wiadomo czy zagra z PSG.
– Nie jest oczywiście w najwyższej formie, ale po takiej kontuzji to rzecz normalna. Mam jednak nadzieję, że będzie mógł nam pomóc w niedzielę. Ostateczna decyzja zapadnie po sobotnim treningu. Po takich urazach dużo zależy od sfery mentalnej, tego co się dzieje w głowie zawodnika. Dlatego decyzja w główniej mierze będzie zależała od Filipa – zaznaczył Dujszebajew.
Spotkanie PGE VIVE z Paris Saint-Germain rozpocznie się w Kielcach w niedzielę o godz. 19.