W 11. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive pokonali w Kielcach Chrobrego Głogów 46:23 (21:11).
PGE VIVE Kielce – Chrobry Głogów 46:23 (21:11)
Najwięcej bramek: dla VIVE – Karol Bielecki i Michał Jurecki po 6, Manuel Strlek i Darko Djukic po 5; dla Chrobrego – Kamil Sadowski 8, Jakub Orpik 7, Krzysztof Tylutki 4.
To był mecz do jednej bramki. Kielczanie urządzili sobie ostre strzelanie i zdobyli rekordową w tym sezonie liczbę goli – 46. Od początku do końca na parkiecie dominowała jedna ekipa, a jej wygrana nie była zagrożona ani przez moment.
– Przyjechaliśmy bez kilku kontuzjowanych zawodników. Grali też ci, którzy mieli drobne urazy. Ale to nas wcale nie usprawiedliwia, że nie podjęliśmy walki. Kielce zagrały świetne zawody i po prostu nas zbiły – powiedział Krzysztof Tylutki z Chrobrego.
– Sił starczyło nam tylko na 15 minut. Przywiozłem kilku młodych graczy, którzy czuli wielki respekt przed Vive. Widać było, że w pewnych momentach nie graliśmy bardzo ostro, bo wiedzieliśmy jak ważny pojedynek z PSG czeka Kielce w najbliższą niedzielę – zdradził Jarosław Cieślikowski, trener przyjezdnych.
– Dla nas to był bardzo dobry trening. Zrealizowaliśmy założenia dotyczące gry w obronie systemem 5-1 i 6-0. Jesteśmy zadowoleni z meczu – cieszył się Tomasz Strząbała, drugi szkoleniowiec PGE Vive.
W niedzielę o godzinie 19.00 w 9. kolejce Ligi Mistrzów kielczanie zmierzą się w Hali Legionów z Paris Saint-Germain.