W meczu 10. kolejki PlusLigi siatkarze Dafi Społem Kielce przegrali z Treflem Gdańsk 0:3 (23:25, 33:35, 11:25).
Początek pierwszego seta był wyrównany. Od stanu 4:4, kolejno sześć punktów zdobyli goście i wyszli na prowadzenie 10:4. Kielczanie potrafili się podnieść i doprowadzili do wyrównania 16:16, a po chwili nawet wygrywali 17:16. Trefl jednak znów odskoczył, prowadził już różnicą czterech punktów (22:18), ale jeszcze raz zerwali się gospodarze i po dwóch atakach Łapszyńskiego przegrywali tylko jednym punktem (22:23). Końcówka należała do gości, którzy ostatecznie wygrali tę partię 25:23 i w meczu objęli prowadzenie 1:0.
W drugim secie, po wyrównanym początku, kielczanie objęli prowadzenie 14:11. Goście doprowadzili do remisu 16:16. W końcówce siatkarze Dafi Społem wygrywali 22:20, ale nie potrafili utrzymać tego prowadzenia. W grze na przewagi mieliśmy prawdziwą huśtawkę nastrojów. Cztery setbole mieli gospodarze, a jednak to goście zwyciężyli tego seta 35:33 i w pojedynku objęli prowadzenie 2:0.
Trzeci set bez historii. Kieleccy siatkarze załamani niepowodzeniem w drugiej odsłonie, oddali tę partię praktycznie bez walki, przegrywając aż 11:25 i cały mecz 0:3.
– Teraz zostaje nam tylko „gdybanie”. Nawet ten pierwszy set mógł w końcówce ułożyć się inaczej. Na drugą partię wyszliśmy nie podłamani. Jak wynik wskazuje walczyliśmy prawie do samego końca. Zabrakło jednej piłki. A trzeci set – to chyba zostaliśmy w szatni. Trzeba jak najszybciej o nim zapomnieć, bo już w piątek jedno z najważniejszych dla nas spotkań w tej rundzie z BBTS Bielsko-Biała i musimy do niego przystąpić z czystą kartą – podsumował przyjmujący Dafi Społem Łukasz Łapszyński.
– Bardzo dobrze graliśmy w pierwszych dwóch setach. Mój zespół naprawdę mnie zadziwiał, oczywiście pozytywnie. Dawno nie widziałem chłopaków tak fajnie nastawianych i tak walczących. To jest bardzo wielki plus. Po przerwie, po drugim secie, zeszło z nas troszkę powietrze. Rywale uciekli na zbyt dużą przewagę i niewiele już mogliśmy zrobić – powiedział trener kielczan Wojciech Serafin
– Dwa pierwsze sety bardzo podobne do siebie – dużo walki i dużo serca zostawionego na boisku z obydwu stron. Gratulacje dla drużyny z Kielc, że postawili się nam dość mocno w tej fazie meczu. Spodziewaliśmy się dużego oporu, ale przyznam, że nie aż tak dużego. Trzeci set gospodarzom już zupełnie nie wyszedł. Cieszymy się z trzech punktów po trudnym spotkaniu – skomentował środkowy bloku Trefla Gdańsk Piotr Nowakowski.
Dafi Społem Kielce – Trefl Gdańsk 0:3 (23:25, 33:35, 11:25)
Dafi Społem: Szymański (9), Stępień (1), Wachnik (13), Nalobin (3), Łapszyński (13), Morozau (3), Czunkiewicz (libero) oraz Biniek (libero), Orobko, Schamlewski (1), Superlak (1), Adamski
Trefl: Nowakowski (11), Sanders (3), Schulz (21), McDonnell (9), Szalpuk (7), Mika (10), Olenderek (libero) oraz Niemeic, Kozłowski, Gunter (1)
MVP: Damian Schulz