Rośnie liczba osób zażywających narkotyki. W porównaniu do roku 2005 prawie dwukrotnie wzrosła liczba gimnazjalistów, którzy choć raz próbowali marihuany – z 13 procent do 24. Podobnie jest z amfetaminą – w 2005 roku próbowało tej używki 2,7 procent uczniów trzecich klas gimnazjów, a dziesięć lat później już ponad 5 procent.
Dziś w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach spotkali się specjaliści z organizacji i instytucji odpowiedzialnych za profilaktykę i leczenie osób uzależnionych. Mówili m.in. o tym, jak być bardziej skutecznym.
Arleta Kempka, kierownik ośrodka leczenia uzależnień „San Damiano” nie ukrywa, że walka z dopalaczami i narkotykami jest trudniejsza niż kiedyś. Coraz bardziej powszechny dostęp do Internetu sprawia, że młodzi ludzie mogą dużo łatwiej kupić substancje psychoaktywne. A rodzice i nauczyciele często mają zbyt małą wiedzę na temat narkotyków i dopalaczy.
– Nie wiedzą, jakie objawy dają, jak wyglądają, przez co młodzi ludzie latami mogą ukrywać swój nałóg. Trafiają do nas dopiero, kiedy uzależnienie jest już bardzo poważne, kiedy, szukając pieniędzy na narkotyki, zaczynają popełniać przestępstwa – informuje Arleta Kempka.
W ośrodku „San Damiano”, od czterech miesięcy leczy się Dawid Glac. Jak mówi – brał wszystko, od lekkich narkotyków, po ciężkie oraz dopalacze. Do tego pił alkohol. Kontakt do ośrodka podała mu ciocia, która jest zakonnicą.
– Mój pierwszy raz był w szkole średniej. Chciałem wejść w nowe środowisko, zaimponować starszym kolegom. Byłem przekonany, że będę mógł przestać brać, kiedy zechcę, ale przerodziło się to w codzienny nałóg. Więzi z moimi rodzicami i rodzeństwem całkiem zanikły. Przyjaciół też nie miałem, tylko kumpli od ćpania – opowiada Dawid.
Beata Nowak z Departamentu Ochrony Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego tłumaczy, że dzisiejsza konferencja była potrzebna, żeby instytucje wspólnie z policją i organizacjami pozarządowymi, zajmującymi się profilaktyką i leczeniem osób uzależnionych, ustaliły wspólną strategię działania na najbliższe lata.