„Potrzebuję rodziców od zaraz” – to coroczna akcja wojewody świętokrzyskiego promująca rodzicielstwo zastępcze. Dziś w galerii Echo w Kielcach rodzice zastępczy opowiadali o swoich doświadczeniach. Natomiast ich dzieci przygotowały występy artystyczne.
Alina Kopczyńska ze Skarżyska podkreśla, że każde dziecko zasługuje na miłość, a opiekując się porzuconym lub osieroconym maluchem robimy coś naprawdę dobrego. Przyznaje, że początki mogą być trudne, jednak późniejsza więź z dzieckiem to wynagradza.
– Te dzieci pochodzą z różnych rodzin, niekiedy były krzywdzone lub obserwowały przemoc. Dlatego potrzebują dużo czasu, by komuś zaufać, by przekonać się, że rodzice zastępczy darzą ich prawdziwą miłością – mówi Alina Kopczyńska.
Niestety, w naszym województwie rodzin zastępczych ciągle jest zbyt mało, funkcjonuje ich tu prawie tysiąc, ale potrzeby są znacznie większe. Na tle regionu wyróżniają się Kielce, gdzie rodzin zastępczych jest 160. Beata Rogowska, dyrektor Ośrodka Rodzinnej Pieczy Zastępczej w Kielcach zapewnia, że to odpowiada zapotrzebowaniu. W większości są to rodziny spokrewnione, gdzie osieroconymi lub porzuconymi dziećmi opiekują się dziadkowie. Ale jest też kilka rodzin zawodowych, które otrzymują wynagrodzenie. Beata Rogowska nie ukrywa, że nie każdy może zostać rodzicem zastępczym.
– Najpierw zbieramy komplet dokumentów od rodziny na temat karalności, sytuacji zawodowej, zdrowotnej. Później nasz pracownik przeprowadza wywiad środowiskowy, żeby ocenić warunki mieszkaniowe. Przyszli rodzice przechodzą też testy psychologiczne, żeby ocenić ich motywy i predyspozycje do pełnienia funkcji rodziny zastępczej – informuje Beata Rogowska.
Później przyszłych rodziców zastępczych czeka jeszcze trzymiesięczne szkolenie. Rodzicem zastępczym może być tylko obywatel Polski.