Siatkarki KSZO Ostrowiec sprawiły swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. Na otwarcie czwartej kolejki ekstraklasy pokonały we własnej hali brązowe medalistki z poprzedniego sezonu, zawodniczki Developresu Rzeszów 3:1 będąc drużyną lepszą w przekroju całego spotkania.
– Jestem bardzo mile zaskoczona. Gratuluję trenerowi ustawienia odpowiedniej taktyki, a nam jej realizacji. Wiadomo, że nie gramy o najwyższe cele i to nam chyba pomaga, bo nie ma presji i mamy spokojne głowy. Jestem zadowolona, że mogłam pomóc drużynie i cieszę się, że Ania Miros też „odpaliła” i zdobyła prawie 20 punktów. Chciałbym również bardzo podziękować kibicom, którzy fantastycznie dopingowali. To jest również ich zwycięstwo – powiedziała przyjmująca KSZO Koleta Łyszkiewicz.
– Bardzo się cieszymy z wygranej i z trzech punktów. Za to co dziewczyny wyczyniały w obronie nie dać im poniedziałku wolnego to zbrodnia. Gramy spontanicznie, nawet momentami „na wariata” szczególnie w ataku, ale obrona i asekuracja funkcjonowały świetnie i to był klucz do zwycięstwa. 16 punktowych bloków też zrobiło swoje – podsumował trener ostrowczanek Adama Grabowski.
– Sama nie wiem co się stało, bo przyjechałyśmy tu pełne wiary w to, że wrócimy z kompletem punktów. Dwa pierwsze sety zupełnie zawaliłyśmy. Po 10-minutowej przerwie przyszła mobilizacja i trzecią partię wygrałyśmy, ale to wszystko na co było nas stać. Dziewczyny z Ostrowca zagrały świetny mecz, a my wprost przeciwnie. Na razie nie znajduję więcej słów, bo jestem w szoku – zauważyła środkowa Developresu Magdalena Hawryła.
Mimo, że mecz w Ostrowcu otwierał 4. kolejkę spotkań Ligi Siatkówki Kobiet to już wiadomo, że zespół KSZO awansował na szóste miejsce w tabeli i nie straci tej pozycji po tej serii gier. W piątej kolejce podopieczne Adama Grabowskiego zmierzą się na wyjeździe z czwartą drużyną poprzedniego sezonu, Impelem Wrocław. Mecz rozegrany zostanie w niedzielę 12 listopada w hali Orbita.