Zawał serca, to bardzo groźny dla zdrowia, a nawet życia stan. Rocznie zapada na niego od 90. do 100. tysięcy Polaków. Jak do niego nie dopuścić, jakie są jego objawy i na czym polega leczenie?
O tym rozmawiamy z dr Szymonem Domagałą z II Kliniki Kardiologii w Świętokrzyskim Centrum Kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach
– Czym jest zawał mięśnia sercowego?
To ostry stan kardiologiczny, który wynika z niedokrwienia mięśnia sercowego. W klasycznej postaci dochodzi do pęknięcia blaszki miażdżycowej. Konsekwencją tego jest utworzenie skrzepu w obrębie naczynia wieńcowego, który zamyka, bądź silnie ogranicza przepływ krwi. W tym mechanizmie dochodzi do niedokrwienia mięśnia sercowego, czego wynikiem jest martwica części bądź całości komórek mięśnia sercowego, które znajdują się w obrębie naczynia uczyniającego dany region.
– Jakie są objawy tej choroby?
Część pacjentów na kilka dni, czy kilka tygodni, zanim dojdzie do zawału mięśnia sercowego, ma objawy zwiastujące jego wystąpienie. To ból w klatce piersiowej, najczęściej w sytuacjach stresowych, bądź w związku z wysiłkiem. To także uczucie pieczenia w klatce piersiowej. Trzeba pamiętać jednak, że nie każdy ból w klatce piersiowej musi oznaczać zawał. W klatce piersiowej znajduje się także wiele innych narządów, które mogą dawać różne dolegliwości bólowe. Jednak nagły, silny ból z promieniowaniem do żuchwy, czy ręki (szczególnie lewej), ewentualnie w okolicy międzyłopatkowej, który trwa powyżej 20 minut powinien nas zaniepokoić.
– Jak się leczy zawał serca?
Im szybciej wdrożymy właściwe leczenie, tym szanse na dobre życie w dalszej perspektywie są lepsze. Dlatego, jeżeli ktoś czuje taki ból o jakim mówiłem, a nie jest on związany z oddychaniem, najlepiej jak wezwie pogotowie. Wówczas szybciej do nas trafi, bezpośrednio do kardiologów. Ważne jest, aby leczenie zostało wdrożone do godziny od wystąpienia objawów.
Obecnie leczenie zawału jest leczeniem zabiegowym. Wszyscy pacjenci, którzy tylko wyrażają zgodę i u których jest możliwość, powinni mieć wykonaną koronarografię. Ten zabieg jest tylko wstępem do dalszego leczenia. To badanie diagnostyczne pozwalające nam zobrazować naczynia wieńcowe i ustalić miejsce, w którym jest problem. Bardzo często po koronarografii wykonuje się plastykę. W dzisiejszych czasach to podstawa leczenia. Chodzi o przywrócenie przepływu krwi w naczyniu wieńcowym. W miejsce, w którym wystąpiło krytyczne zwężenie wkładany jest balon, rozpręża się go pod bardzo dużym ciśnieniem, a następnie w to miejsce najczęściej implantuje stent. To pozwala na utrzymanie drożności naczynia i efekt plastyki.
– Jakie są powikłania zawału mięśnia sercowego?
Są powikłania ostre, które mogą wystąpić w trakcie pobytu w szpitalu. Tego, czego boimy się najbardziej, to zgon pacjenta. Natomiast powikłania w dalszej perspektywie, czyli po wypisaniu chorego do domu, to niewydolność układu krążenia. Choroba ta w dzisiejszych czasach staje się plagą i można przypuszczać, że liczba pacjentów z niewydolnością krążenia będzie się niestety zwiększać.
– Kto jest w grupie podwyższonego ryzyka?
To osoby, które już przeszły zawał. One automatycznie znajduje się w grupie większego ryzyka sercowo – naczyniowego, czyli mają większe szanse zapaść na zawał niż pacjent z populacji ogólnej. W tej grupie są też pacjenci z cukrzycą, nadciśnieniem, otyli i palący papierosy. Zwłaszcza dotyczy to osób po 50. roku życia. Ten wiek, to dobry moment w naszym życiu, by krytycznie spojrzeć na siebie. Zastanowić się jak żyjemy, jak się odżywiamy, czy jak wyglądamy.
– Czy zawałowi serca można zapobiec?
Jak najbardziej. Lwia część naszego postępowania i postępowania pacjentów powinna być na to ukierunkowana. Kardiolodzy w dzisiejszych czasach są w stanie skutecznie i dobrze leczyć zawał. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie zmodyfikować, dostajemy je w genach. Jednak należy pamiętać, że w dużej mierze to po stronie pacjenta leży dbałość o jego zdrowie, żeby do tego zawału nie dopuścić. To od pacjenta zależy np. jego dieta. Powinniśmy unikać m.in. tłustych potraw. Jeżeli palimy papierosy, powinniśmy je jak najszybciej odstawić. Co ważne, powinniśmy także prowadzić w miarę możliwości niestresujący aktywny tryb życia.