Sejmowa komisja ds. petycji jednogłośnie zdecydowała o przygotowaniu dezyderatu, w którym wezwie rząd do rozpoczęcia procedury uszczelnienia zapisów prawa w kwestii reklamowania się samorządowców za publiczne pieniądze. To efekt obywatelskiej inicjatywy, która wpłynęła do Sejmu.
Sprawozdawca projektu, świętokrzyski poseł Bogdan Latosiński z Prawa i Sprawiedliwości informuje, że autorzy wniosku chcą uszczelnienia aktualnie obowiązujących przepisów prawa. Projekt zakłada zakazanie samorządom finansowania reklam, pokazujących członków władz samorządowych, czyli np. marszałka województwa, starosty, albo wójta. Obecne przepisy nie są jednoznaczne.
– Osoby funkcyjne wykorzystują luki prawne do tego, aby promować siebie, a drugorzędną rolą jest reklama inicjatyw, lub imprez – mówi Bogdan Latosiński, poseł PiS.
Do tej pory zdarzało się, że marszałek albo wójt reklamował np. imprezę kulturalną, ale ponad połowę powierzchni bilbordu zajmował jego wizerunek z podpisem, kto znajduje się na zdjęciu i jaką sprawuje funkcje. Podobnie jest z radiowymi spotami reklamowymi. Przykładem może być nagranie prezentujące działania Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach, w którym występuje Małgorzata S. dyrektor instytucji, oskarżona o korupcję. W rozgłośniach radiowych emitowane są też spoty zachwalające unijne programy pomocowe sygnowane np. nazwiskami marszałka Adama Jarubasa i członka zarządu województwa – Piotra Żołądka.
Petycja zakłada, że jeżeli samorządowiec będzie organizował jakieś przedsięwzięcie, będzie mógł umieścić na bilbordzie zdanie np. „zaprasza prezydent miasta”, ale bez podawania swojego nazwiska oraz pokazywania wizerunku.
– Uznaliśmy, że w ustawie obowiązuje nieprecyzyjny zapis i należy go uszczelnić, żeby nie zdarzały się sytuacje takie, jakie mamy zwłaszcza przed wyborami. Środki publiczne nie mogą być wykorzystywane do promowania osób świata polityki – podkreślił poseł Bogdan Latosiński.
Magdalena Fogiel-Litwinek, lider świętokrzyskich struktur Kukiz’15 również popiera ten pomysł.
– Pamiętam wiele takich sytuacji, gdzie politycy pod przykrywką jakiejś akcji, czy badań umieszczali swoje zdjęcie na olbrzymich bilbordach. Było małe widoczne o jaką akcję chodzi, a taki polityk w ten sposób się reklamował. Była to reklama polityka, a nie danego działania – zaznaczyła Magdalena Fogiel-Litwinek.
Trwają prace, aby nowe przepisy weszły w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.