W Sądzie Rejonowym w Opatowie rozpoczął się proces siedmiu osób podejrzanych o to, że przed wyborami samorządowymi w 2014 roku w gminie Tarłów miały dopuścić się fałszowania dokumentów.
Na ławie oskarżonych zasiedli: wójt Tarłowa Leszek W. i sekretarz gminy Robert Cz., którzy podejrzani są o przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków przy sporządzaniu pełnomocnictw wyborczych, a także o poświadczenie nieprawdy w tych aktach, co w konsekwencji skutkowało wyłudzeniem nieprawdy w kolejnych dokumentach wyborczych.
Oskarżony Leszek W., nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Powiedział, że nigdy nie manipulował dokumentów, bo miał świadomość, że zniszczyłoby to jego autorytet i dorobek samorządowca, a także w niepamięć poszłyby wszystkie zasługi, które nadawali mu prezydenci i wojewodowie dawnego województwa tarnobrzeskiego.
Dodał również, że rozprawa jest efektem działań powiatowych członków Prawa i Sprawiedliwości, którzy sprawę przedstawili Ministrowi Sprawiedliwości, mimo że Prokuratura Rejonowa w Staszowie nie widziała jego winy. Leszek W. stwierdził, że takie działanie pokierowane jest zawiścią w jego stronę, a on sam jest niewinny.
Robert Cz., także nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Podobnie jak wójt potwierdził, że podpisywane przez niego dokumenty pozwalające na wpis do rejestru wyborców były przygotowywane przez Dariusza L., do którego mieli pełne zaufanie.
Obszerne wyjaśnienia złożył Dariusz L., który także nie przyznał się do winy. Oskarżony jest o przekraczanie uprawnień i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentach związanych z wpisaniem ustalonych osób do rejestru wyborców. Powiedział, że każdego wnioskującego sprawdzał, czy faktycznie mieszka w gminie Tarłów.
Na rozprawę nie stawiło się czterech pozostałych oskarżonych. Trzech nie usprawiedliwiło swojej nieobecności. Wszystkim grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, w 2014 roku tuż przed druga turą głosowania w wyborach samorządowych do spisu wyborców na podstawie nieprawdziwych oświadczeń dopisano ponad 30 osób. Co najmniej 9 z nich nie miało prawa głosu. Oskarżony wójt, który jest zawieszony w swoich czynnościach, wygrał wówczas różnicą 6 głosów.