Sąd Okręgowy w Kielcach podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji uznającą Alinę B. winną znieważenia symbolu „Polski Walczącej” w trakcie tzw. „czarnego protestu” w październiku ubiegłego roku. Podczas manifestacji zorganizowanej przez Alinę B. do znaku dorysowano kobiece piersi.
W procesie apelacyjnym sąd złagodził jednak wymiar kary. Obwiniona będzie musiała zapłacić 500 złotych grzywny oraz pokryć koszty sądowe, a nie jak pierwotnie zasądzono 2 tysiące złotych grzywny.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Bogusław Sędkowski zaznaczył, że symbol „Polski Walczącej” jest prawnie chroniony, a każdy obywatel powinien otaczać go należytą czcią i szacunkiem. Nie można posługiwać się nim w demonstrowaniu swoich poglądów politycznych. W opinii sędziego, tłumaczenia, że była to pierwsza manifestacja organizowana przez Alinę B. i brakowało jej doświadczenia, są nie do przyjęcia, bo każdy musi znać obowiązujące przepisy.
Sędzia uznał jednak, że poprzedni wyrok był zbyt surowy, a powinien mieć jedynie wymiar symboliczny, jako przestroga dla tych, którzy używają symbolu „Polski Walczącej” w celu manifestowania swoich poglądów politycznych.
Literę P z dołączoną kotwicą zaprojektowała w 1942 roku Anna Smoleńska. Przy jego wyborze brano pod uwagę wymowę patriotyczną i łatwość wykonania. Kotwica miała dawać warszawiakom nadzieję na zwycięstwo w walce z Niemcami. Symbol był rysowany na murach i chodnikach okupowanego kraju. W czerwcu 2014 Sejm uchwalił ustawę o ochronie Znaku „Polski Walczącej”.