Prokuratura Regionalna w Katowicach postawiła zarzuty kolejnym osobom związanym z prywatyzacją i upadłością Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Jak informuje Ireneusz Kunert, rzecznik katowickiej prokuratury, śledczy postawili zarzuty Radosławowi O., ówczesnemu szefowi ministerialnego zespołu do spraw prywatyzacji KKSM.
– Mężczyzna usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień, w związku z przeprowadzeniem procesu prywatyzacji. Teraz w sprawie podejrzanych jest 5 osób – wyjaśnia Ireneusz Kunert.
Pozostali to Marcin J. i Małgorzata T., byli członkowie Zarządu Dolnośląskich Surowców Skalnych, które przejęły KKSM. Zarzuty postawione podejrzanym dotyczą tego, że nie zgłosili wniosku o upadłość firmy, w czasie, kiedy pojawiły się ku temu przesłanki.
Natomiast w październiku ubiegłego roku, zarzuty usłyszeli Andrzej K. i Robert D., byli członkowie zarządu KKSM. Mają one związek z działaniami podejmowanymi po prywatyzacji zakładu. Chodziło o masowe zawieranie umów leasingu na maszyny i luksusowe samochody, m.in. marek: Audi i Volvo. Jak dodaje Ireneusz Kunert, łączna kwota szkód w majątku prywatyzowanej spółki wynosi 7 milionów złotych.
Postępowanie w tej sprawie miało zakończyć się pod koniec października, jednak prokuratura chce je przedłużyć do marca przyszłego roku. Śledczy sprawdzają działania osób, urzędników i instytucji, związane z prywatyzacją i upadłością firmy.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zostały sprywatyzowane w 2011 roku. 85 procent akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne. W kwietniu 2012 r. warszawski sąd ogłosił jej upadłość likwidacyjną.
Sprawę prywatyzacji KKSM badała kielecka prokuratura, ale w kwietniu 2014 roku umorzyła śledztwo, ponieważ nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Działania wznowiono po interwencji ministra sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobry.