– To nie był nasz dzień, zupełnie nic nam nie wychodziło, rywale nas zdominowali – takie komentarze wygłaszali wczoraj w Hali Legionów siatkarze Dafi Społem Kielce po przegranym 0:3 meczu drugiej kolejki PlusLigi z Indykpolem AZS Olsztyn.
W każdym elemencie siatkarskiego abecadła podopieczni włoskiego trenera Roberto Santiliego byli wyraźnie lepsi. Jedynie na początku trzeciego seta kielczanie prowadząc 9:7 i 10:8 nawiązali walkę.
Mimo tak wyraźnej przewagi środkowy bloku Indykpolu AZS Olsztyn, 142-krotny reprezentant Polski, Daniel Pliński komplementował kielecki zespół.
– To jest bardzo dobra drużyna, która ma naprawdę kawał graczy w swoim składzie. Trzech rewelacyjnych skrzydłowych, dwóch świetnych środkowych, których trudno zatrzymać na siatce i młody, perspektywiczny rozgrywający. Bardzo ciekawa drużyna – powiedział Radiu Kielce były mistrz Europy i wicemistrz świata.
– To był ich pierwszy mecz u siebie, a do tego telewizyjny. Być może to spowodowało u nich zbyt duży stres i stąd ta słabsza gra. Kielecki zespół, moim zdaniem, zrobi jeszcze niejedną niespodziankę i stać go na grę nawet w pierwszej ósemce ligi – dodał Daniel Pliński.
Po wczorajszym zwycięstwie w Kielcach siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, z kompletem punktów, zostali liderami PlusLigi. Zespół Dafi Społem Kielce znajduje się na drugim krańcu klasyfikacji – bez punktu i bez wygranego seta.
W sobotę podopieczni Wojciecha Serafina zmierzą się na wyjeździe z Cuprum Lubin i będzie to dla nich kolejny bardzo trudny mecz.