W meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive Kielce po kapitalnej grze rozgromili niemiecki THW Kiel 32:21 (18:11). Najwięcej bramek dla gospodarzy rzucił Karol Bielecki – 8, a najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został Sławomir Szmal.
Wynik meczu otworzył Bielecki, lecz już po chwili wyrównał Wiencek. W 7. kielczanie wykorzystali grę w przewadze (kara Bilyka) i wyszli na prowadzenie 5:2. Niemcy szybko jednak zniwelowali tę różnicę do jednego gola (5:4). Dzięki bramce Bieleckiego w 12. z rzutu karnego przewaga Vive cały czas wynosiła trzy bramki (8:5). Po chwili kielczanie wykorzystując szybkie kontry rzucili kolejno dwa gole i wygrywali już różnicą pięciu trafień (10:5), a trener gości zmuszony był poprosić o czas. Ta przewaga utrzymywała się do 22., kiedy to Vive w dalszym ciągu wygrywało pięcioma golami (12:7). Gospodarzy ten wynik wcale jednak nie zadowalał, bowiem mistrzowie Polski chcieli już do przerwy wypracować sobie jak największą przewagę. Po bramkach Zormana i Jurkiewicza „żółto-biało-niebiescy” po raz pierwszy wyszli na 7-bramkowe prowadzenie (14:7). Po golu Dujszebajewa Vive osiągnęło przewagę ośmiu bramek (16:8). I choć kielczanie wygrywali już 9 golami, to niemiecki zespół zdołał w końcówce zniwelować tę różnicę do siedmiu bramek. Do przerwy Vive po bardzo dobrej grze prowadziło wyraźnie 18:11.
Druga połowa zaczęła się od trafienia Bieleckiego z rzutu karnego. W kieleckiej bramce świetnie, podobnie, jak i w pierwszej połowie, spisywał się Szmal. W 41. bardzo groźnie wyglądającej kontuzji uległ Ekberg. Słaniający się na nogach zawodnik THW Kiel został zniesiony do szatni, gdzie zajęły się nim służby medyczne, a wkrótce piłkarz wrócił na ławkę. A na parkiecie różnica nie malała, w dalszym ciągu Vive prowadziło różnicą 7-8 trafień. Niemcy byli bardzo nieskuteczni w ataku, co podopieczni Tałanta Dujszebajewa skwapliwie wykorzystywali. W 50. po golu Zormana Vive wygrywało 26:17. Magiczną różnicę 10 trafień udało się osiągnąć po golu Jureckiego w 52. Przewaga mogła być jeszcze wyższa, gdyby Dujszebajew trafił do pustej bramki (kara i wycofany bramkarz gości). Co się odwlecze… Ten sam zawodnik w pełni się zrehabilitował rzucając po chwili 30 gola. W tym momencie Vive gromiło już THW Kiel 30:19. Goście byli zupełnie bezradni wobec świetnie dysponowanych kielczan. Niemcy nie mieli pomysłu na grę w ataku, a i obrona nie stanowiła monolitu. Tym samym pojedynek, zapowiadany jako mecz weekendu był bardzo jednostronnym widowiskiem. Vive ostatecznie, po kapitalnej grze, rozgromiło THW Kiel 32:21. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Sławomir Szmal.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Domagoj Duvnjak (II trener THW Kiel): „W pierwszej połowie zrobiliśmy za dużo błędów, co rywal bezwzględnie wykorzystał. To ustawiło całe spotkanie. Walczyliśmy przez 60 minut, ale nie potrafiliśmy skutecznie przeciwstawić się kieleckiej drużynie”.
Tałant Dujszebajew (trener PGE VIVE Kielce): „Dobrze funkcjonowała nasza obrona, silnym punktem drużyny był również bramkarz Sławomir Szmal. Chciałbym przeprosić zespół niemiecki i Niklasa Ekberga za faul Mateusza Jachlewskiego. Zapewniam jednak, że nie było to działanie celowe, a zdarzyło się to w ferworze sportowej walki. Zapominamy już o tym spotkaniu. Pracujemy dalej, bo we wtorek przed nami kolejny mecz”.
Rune Dahmke (lewoskrzydłowy THW Kiel): „Chcieliśmy w tym meczu pokazać wszystkim, że z tego małego kryzysu, w którym się znajdujemy, powoli wychodzimy. Niestety nie udało się. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, a z tak dobrą i mądrze grającą drużyną, nie byliśmy w stanie odrobić strat z pierwszej połowy. Musimy trzymać się razem i starać się wygrywać kolejne spotkania”.
Blaz Janc (prawoskrzydłowy PGE VIVE Kielce): „Byliśmy do tego pojedynku świetnie przygotowani taktycznie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, zarówno w ataku, jak i w obronie. Cieszymy się bardzo, ale nie mamy czasu na świętowanie sukcesu. Przed nami kolejne spotkania”.
PGE Vive Kielce – THW Kiel 32:21 (18:11)
PGE Vive: Szmal, Ivic – Jurecki 4, Dujszebajew 4, Kus, Aginagalde 1, Bielecki 8, Jachlewski 2, Strlek 1, Janc 3, Lijewski 1, Jurkiewicz 2, Zorman 2, Mamic, Bombac 1, Djukic 3.
THW Kiel: Landin, Wolff – Toft Hansen, Firnhaber, Weinhold 3, Dissinger, Wiencek 4, Ekberg 4, Zeitz, Frend-Ofors, Rahmel 1, Dahmke 6, Zarabec 1, Vujin, Bilyk, Nilsson 2.
Kary: PGE Vive: 8 min.,THW Kiel: 6 min.
Sędziowali: Sorin-Laurentiu Dinu / Constantin Din (Rumunia)
Widzów: 4200.
W innych meczach: Telekom Veszprem HC – SG Flensburg-Handewitt 28:27 (15:14), Aalborg Handbold (Dania) – RK Celje Pivovarna Lasko (Słowenia) 32:30 (15:13), Paris Saint-Germain (Francja) – HC Mieszkow Brześć (Białoruś) 32:28 (15:14), PGE VIVE Kielce – THW Kiel (Niemcy) 32:21 (18:11).
1. Telekom Veszprem HC 2 2 0 0 67-58 4
2. Paris Saint-Germain 2 2 0 0 57-50 4
3. PGE VIVE Kielce 2 1 0 1 57-49 2
4. SG Flensburg-Handewitt 2 1 0 1 57-55 2
5. Aalborg Handbold 2 1 0 1 59-60 2
6. HC Mieszkow Brześć 2 1 0 1 56-57 2
7. RK Celje Pivovarna 2 0 0 2 61-71 0
8. THW Kiel 2 0 0 2 43-57 0