SLD zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach. Zdaniem działaczy ugrupowania, podczas przetargu na obsługę komunikacyjną Kielc mogło dojść do nieprawidłowości. Radny Marcin Chłodnicki uważa, że wykluczenie z przetargu oferty złożonej przez firmę Michalczewski budzi wiele podejrzeń.
Przewoźnik z Radomia zaproponował niższą cenę, jednak nie był w stanie przygotować bazy transportowej. Z tego powodu za jedyną ważną ofertę uznano tę, złożoną przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. W opinii radnego świadczyć to może o tym, że przetarg został ustawiony a zwycięzca mógł być tylko jeden. Dodatkowo, radny SLD twierdzi, że radni nie zostali poinformowani o zmianach w wieloletniej prognozie finansowej. Korekta finansowa zakłada przekazanie na rzecz ZTM dodatkowych 26 milionów złotych. Zmiany zostały przyjęte jednogłośnie przez wszystkich radnych.
– Uzasadnienie zmian było niekompletne. Nikt nie powiedział, że my to robimy dlatego, że MPK ma wygrać przetarg- powiedział.
Radny Jarosław Karyś z PiS twierdzi, że radni powinni uważniej czytać projekty uchwał, bo były w nich zawarte wszystkie niezbędne informacje. Dodaje, że w jego opinii ZTM podjął jedyną słuszną decyzję.
– Koledzy i koleżanki z SLD powinni przyjrzeć się innym przetargom komunikacyjnym w w Polsce – twierdzi z kolei poseł Bogdan Latosiński.
Jego zdaniem, gdyby przetarg był ustawiony, to przez kilka miesięcy nie obserwowalibyśmy w mieście zamieszania. W jego opinii źle została skonstruowana specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia, bo nie uwzględniono w niej wielu czynników, między innymi aspektu społecznego. Dodaje, że Michalczewski miał za zadanie wywołać chaos komunikacyjny, co po części mu się udało.
Kieleckie MPK ma świadczyć usługi przez 10 najbliższych lat. Wartość kontraktu wynosi około 600 milionów złotych. Michalczewski ma 10 dni na odwołanie od rozstrzygnięcia ZTM.