Studenci i doktoranci z kieleckich uczelni dobrze oceniają propozycje, które znalazły się w projekcie ustawy reformującej polską naukę i szkolnictwo wyższe. Jej szczegóły wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin przedstawił we wtorek podczas Narodowego Kongresu Nauki w Krakowie.
Wśród najważniejszych dla studentów oraz kandydatów na studentów zmian jest wydłużenie nauki na studiach zaocznych. W zależności od kierunku, uczyliby się oni o semestr lub dwa dłużej. Ma to poprawić jakość, bowiem zdaniem resortu nauki i szkolnictwa wyższego obecnie student zaoczny kończący uczelnię często jest gorzej wykształcony niż absolwent studiów dziennych na tym samym kierunku.
Damian Bąbel, przewodniczący Uczelnianej Rady Samorządu Studenckiego Politechniki Świętokrzyskiej dobrze ocenia ten pomysł, choć jak mówi być może lepsze byłoby skrócenie nauki na studiach dziennych. – Można byłoby skrócić studia stacjonarne i skupić się na najważniejszych, przydatnych przedmiotach, zamiast zapychać program studiów niepotrzebnymi zajęciami. Wówczas nie trzeba byłoby wydłużać studiów zaocznych – uważa przewodniczący samorządu studenckiego Politechniki.
Pozytywnie ocenia również umożliwienie uczelniom organizacji egzaminów wstępnych na studia. Pozwolić to ma na lepszą selekcję kandydatów na studia. Wynik z egzaminu wstępnego byłby brany pod uwagę podczas naboru obok świadectwa maturalnego.
Duże zmiany czekają studentów studiów doktoranckich. Ma ich być znacznie mniej, poza tym kształciliby się w Szkołach Doktorskich, które powstałyby na uczelniach. Klaudia Łodejska, przewodnicząca Uczelnianej Rady Samorządu Doktorantów Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, nie ukrywa, że ta propozycja jej się podoba.
– Nie każdy musi mieć tytuł naukowy doktora. Wrócenie do systemu mistrza i ucznia, gdzie na seminarium doktoranckim będzie dwie czy trzy osoby na roku, uważam za dobre rozwiązanie. Będziemy wówczas kształcić osoby, które rzeczywiście chcą rozwijać naukę – mówi Klaudia Łodejska. Jej zdaniem obecnie jest tak, że wielu doktorantów nie traktuje tych studiów z należytą powagą i zaangażowaniem.
Resort nauki i szkolnictwa wyższego zapowiada również wsparcie finansowe dla doktorantów. Przez pierwsze dwa lata będą oni otrzymywać stypendium w wysokości 110 procent minimalnego wynagrodzenia, natomiast później, po pozytywnej ocenie, wysokość stypendium wzrośnie do 170 procent minimalnej pensji.
Niewykluczone, że w ostatecznej wersji ustawy część zapisów się zmieni, bowiem projekt przejdzie teraz dwumiesięczne konsultacje społeczne. Jeżeli Sejm przyjmie ustawę, nowe przepisy zaczną obowiązywać od października 2018 roku.