Każda choroba onkologiczna osłabia nasz organizm. Często inwazyjne leczenie mające na celu wyeliminowania nowotworu osłabia inne organy. – Szczególnie mocno narażone jest serce – mówi dr n. med. Barbara Sosnowska–Pasiarska z Zakładu Onkokardiologii Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.
– Pacjent, który dowiaduje się, że ma nowotwór często jest przerażony. Wie, że czeka go walka z chorobą, nieraz długa i bardzo trudna. Lekarze prowadzący terapię kierują także takiego chorego do kardiologa. Po co?
– Oczywiście w celu zbadania serca pacjenta. Jest to standardowe postępowanie i nie powinno budzić niepokoju u chorych. Lekarze muszą wiedzieć jaki jest stan serca pacjenta onkologicznego, by właściwie dobrać leczenie. Są takie choroby serca, które mogą wykluczyć leczenie onkologiczne. Na przykład silna niewydolność serca. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że zdarza się to bardzo rzadko.
– Czy serce pacjenta onkologicznego, po chemioterapii i radioterapii różni się od serca człowieka, który nie leczył się onkologicznie?
– Zdecydowanie tak. Takie serce może być osłabione zarówno po chemioterapii jak i radioterapii. Wiemy z wielu badań, że zarówno chemio- jak i radioterapia oraz wszelkie leki onkologiczne i te starsze i te nowe wchodzące na rynek, dają powikłania kardiologiczne. Pacjent, który był pod leczeniem onkologicznym musi pamiętać o swoim sercu, musi poddawać się regularnym badaniom. Musi chodzić do poradni kardiologicznej, jak również do swojego lekarza rodzinnego. Zwykłe badanie EKG może wykryć zmiany w sercu, które wymagają leczenia.
– Z tego wynika, że taki pacjent musi zwracać baczną uwagę na swoje serce, nawet jeśli wcześniej nigdy na serce nie chorował?
– Tak. Leczenie onkologiczne nasila nam wszelkie procesy zapalne w organizmie i to na przyszłość daje nam taką wskazówkę, że warto robić regularnie badania. Nawet jeżeli nic nam nie jest i czujemy się dobrze, to warto jest zrobić sobie podstawowe badanie. Często mam pacjentów, którym zlecam podstawowe badanie holterowskie i słyszę od nich, że nie warto, bo już kiedyś mieli. Nie prawda. Zawsze warto wykonywać i to regularnie badania, bo pozwalają nam na wykrycie choroby w takim stadium, w którym łatwiej ją wyleczyć. Należy pamiętać, że trzymanie w ryzach choroby onkologicznej i skupianie się tylko na niej, nie dbając o inne organy może spowodować, że przeoczymy coś poważnego.
– Pani doktor, czy pacjenci onkologiczni dostają po leczeniu konkretne zalecenia od kardiologów?
– Tak, ale nie tylko od kardiologów. Także od radiologów, chemio terapeutów i innych specjalistów. Do pewnych grup lekowych są ścisłe zalecenia, kiedy należy monitorować czynność serca, jak i wykonywać badania. W onko-kardiologii jest jeszcze wiele niewiadomych. Cały czas prowadzimy badania i poznajemy organizm ludzki. Jest wiele nowych leków w tej chwili, które nie były wcześniej poddawane nadzorowi kardiologicznemu także w przyszłości będziemy mogli dawać bardziej precyzyjne zalecenia niż obowiązują w tej chwili. Medycyna się rozwija, idziemy do przodu, ale cały czas potrzebujemy regularnej kontroli kardiologicznej.
– Czy chemioterapia i radioterapia zawsze osłabia serce pacjenta?
– Nie , nie jest to regułą. Nie każdy pacjent będzie miał powikłania. Niestety nie znamy czynników, które predysponują pacjenta do tego, że wystąpią u niego powikłania, dlatego badamy wszystkich pacjentów. Zdarza się, że osoba, która wcześniej się nie leczyła ma objawową niewydolność serca. Niestety większość objawów jest niecharakterystyczna, dlatego bez badań obrazowych nie możemy powiedzieć czy taka osoba ma już konkretne powikłanie. Musimy takiego pacjenta przebadać, zdiagnozować i dać konkretne zalecenia.