– Odejścia biskupa jest dla mnie ciosem – powiedział Prezydent Kielc Wojciech Lubawski. – Miałem wielki zaszczyt parę dni temu go odwiedzić i pożegnać się z nim – dodał.
– Bp Kazimierz Ryczan był człowiekiem mocno wierzącym i mimo, że bardzo cierpiał, był pogodny, przyjmował cierpienie jako rzecz oczywistą, że trzeba zejść z tej ziemi. Do końca zgadzał się z tym, że jego czas kończy się – stwierdził prezydent.
Wspominając zmarłego przypomniał, że pierwszy raz spotkał się z biskupem zaraz po mianowaniu go na wojewodę 3 marca 1999. Wówczas były jego imieniny Kazimierza. Potem co roku spotykaliśmy się. Uświadomiłem sobie, że będąc wojewodą czy potem prezydentem – biskup nigdy mnie o nic nie prosił. To ja go raczej prosiłem o pewne rzeczy. Zawsze wysłuchiwałem się w to co mam do powiedzenia. Był partnerem w rozmowie. Ze względu na wiek traktowałem go trochę jak ojca- wspomina Wojciech Lubawski. Często pytałem się go, doradzałem co zrobić. Był mądrym człowiekiem i wielkim patriotą.
Z woli Watykanu otrzymał nominację do Kielc, ale stał się i czuł się kielczaninem. Kochał to miasto i fakt nadania mu tytułu Honorowego Obywatela Kielc bardzo go cieszył i był z niego dumny.