W radiowym ogrodzie przy Radiowej 4 zakwitł dziś kasztanowiec. Na drzewie szykującym się do jesieni i mającym już kasztany, pojawiło się kilkanaście młodych zielonych liści i kwiaty.
To samo drzewo zakwitło także 3 lata temu we wrześniu.
Kasztanowiec zakwitł także w Sandomierzu
Zdaniem osób które zwracały uwagę na niecodzienne zjawisko, kwitnące jesienią kasztanowce bardzo ładnie i świeżo wyglądają i szkoda, że drzewa w naszym kraju kwitną tylko raz w roku.
Jak się okazuje przyczyną anomalii jest szkodnik o nazwie Szrotówek Kasztanowcowiaczek. Jest to mały motyl, który przywędrował z Bałkanów i w naszym klimacie upodobał sobie kasztanowce.
Jak mówi profesor Jan Łuszczyński z UJK larwy owada, sieją spustoszenie na liściach, doprowadzając do ich obumarcia, a następnie utracenia. To zaburza cały rytm sezonu wegetacyjnego. Drzewa pozbawione liści, po pewnym czasie od nowa zaczynają się rozwijać, wypuszczają pąki i kwitną.
To powtórne kwitnienie jest niekorzystne, ponieważ drzewa nie mają czasu na przygotowanie się do zimy, pędy nie drewnieją i mogą przy ujemnych temperaturach zostać przemrożone.
W naszym kraju stosowanych jest kilka metod walki ze szkodnikiem: naturalne i chemiczne. Pierwszym profilaktycznym jest zbieranie i palenie liści w których mieszkają poczwarki szrotówka. Kolejnym jest używanie taśm klejących, do których lepią się owady, lub pułapek na samce z feromonami samic. Można też wykorzystać naturalnych wrogów, jakimi są np. sikorki modre. Skutki przynoszą także metody chemiczne. Środki wstrzyknięte do pnia, docierają do liści zmieniając ich smak, przez co nie są tak atrakcyjne dla larw.
W Kielcach pułapki na szkodniki stosowane są m.in w parku miejskim.