Państwowa Inspekcja Pracy w Kielcach rozpoczęła dziś w Szpitalu Powiatowym we Włoszczowie kontrolę. Ma to związek ze śmiercią chirurga, który zatrudniony był w tej lecznicy. Jak informowaliśmy lekarz zmarł w poniedziałek po zakończeniu 24 godzinnego dyżuru na chirurgii i przed rozpoczęciem kolejnego na SOR-ze. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci był rozległy zawał.
Jak informuje Barbara Kaszycka, z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach, kontrolerzy dokładnie przeanalizują grafik pracy zmarłego lekarza.
– Sprawdzimy, jak wyglądał jego czas pracy i na jakiej podstawie był zatrudniony w szpitalu. Nasza kontrola prowadzona będzie pod kątem bezpieczeństwa pracy – wyjaśnia Barbara Kaszycka.
Jak twierdzi Paweł Barucha, prezes Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej w Kielcach, lekarze często podejmują pracę na wielu etatach. Taki przypadek jak w szpitalu we Włoszczowie, kiedy lekarz zatrudniony jest na umowę o pracę, a jednocześnie na tzw. kontrakcie, nie jest odosobniony. Zdarza się to coraz częściej w polskich lecznicach. W szpitalu ma się zgadzać grafik oraz mają być spełnione przepisy co do liczby personelu narzucone przez NFZ. Trudno tu mówić o bezpieczeństwie pacjenta. Jeżeli lekarz pracuje ponad własne siły, w pewnym momencie traci czujność. Natomiast w zawodzie medycznym ta czujność jest niezbędna – dodaje Paweł Barucha.
Jerzy Staszczyk, zastępca dyrektora świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia informuje, że fundusz nie ma możliwości ingerowania w to, na jakich zasadach szpital zatrudnia lekarzy. Nas forma zatrudnienia lekarza nie interesuje. Interesuje nas tylko wymiar jego czasu pracy. Standardowo wychodzi, że lekarz w ramach umowy powinien pracować tygodniowo 37,5 godziny. Natomiast trzeba mieć świadomość, że prawie każdy lekarz pełni także dyżury w ramach tzw. kontraktu. W związku z tym jego czas pracy na ogół jest znacznie większy – mówi Jerzy Staszczyk
Krzysztof Bidas, zastępca dyrektora w szpitalu na Czarnowie, mówi, że placówka nie ma możliwości sprawdzenia, czy lekarz, który jest zatrudniony etatowo pracuje jednocześnie na kontrakcie w innej placówce.
– Dziś brakuje lekarzy, a średnia wieku specjalisty w Polsce to 60 lat. W związku z tym nie ma chyba w kraju szpitala, który nie posiłkowałby się zatrudnianiem lekarzy na tzw. kontrakcie. Z drugiej strony lekarz pracuje w kilku miejscach, by więcej zarobić. Pozwalają mu na to polskie przepisy – stwierdza Krzysztof Bidas.
Śledztwo z urzędu, w związku z sytuacją we włoszczowskim szpitalu, wszczęła już także Prokuratura Rejonowa we Włoszczowie. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do złamania praw pracowniczych oraz czy ktoś nieumyślnie przyczynił się do śmierci chirurga. Przesłuchana została już żona zmarłego lekarza, a na dziś zaplanowano sekcję zwłok mężczyzny.