Kryją się w leśnej ściółce, wygrzewają na górskich szlakach, a nawet pełzają w przydomowych ogródkach. Żmije wciąż są niebezpieczne – alarmują lekarze. Trzeba uważać na nie, nie tylko w lasach, ponieważ ostatnie upały spowodowały, że jest ich znacznie więcej niż zwykle.
Jak informuje Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach należy zachować szczególną ostrożność, bo ukąszenie żmii nie boli, ale stanowi zagrożenie dla zdrowia.
– Do ukąszeń najczęściej dochodzi, gdy chociażby przypadkowo nadepniemy lub chwycimy żmiję. Należy wówczas zachować spokój, ale też szybko zadzwonić po pomoc medyczną – dodaje Marta Solnica.
– Obowiązuje zasada, mówiąca o tym, że nie powinno się zakładać żadnej opaski uciskowej powyżej miejsca ukąszenia. Nie powinno się także nacinać tego miejsca czy wyciskać z niego krwi. Jeżeli ukąszone zostało dziecko i porusza kończyną, najlepiej ją unieruchomić i jak najszybciej przetransportować pacjenta do szpitala. Tam zostaną podjęte działania, łącznie z podaniem surowicy i innych koniecznych leków – podkreśla.
Marta Solnica dodaje także, że w tym roku, w naszym województwie tylko jedna osoba została ukąszona przez żmije. W ciągu sezonu, który trwa od początku kwietnia do końca września zdarza się przeważnie kilka przypadków.
Żmija zygzakowata jest jedynym jadowitym wężem żyjącym w Polsce.