W Nowej Słupi trwają 51. Dymarki. Centrum Kulturowo-Archeologiczne odwiedzają tłumy mieszkańców nie tylko naszego regionu ale także ościennych województw. Można obejrzeć m.in. prezentację starożytnych metod wytopu żelaza czy pokazy wypalania ceramiki, które z roku na rok budzą coraz większe zainteresowanie.
Jak powiedział Roman Kroczek – od 60 lat prowadzone są próby odtworzenia pieców dymarskich, które były budowane prawi 2000 lat temu, ale do tej pory nikomu się jeszcze tego nie udało dokonać. Jak dodał – jest to ciężka praca, a jej efekt zależy od wielu czynników.
– Cyklicznie od wielu lat staramy się to odtworzyć, zmieniając po kolei parametry procesu, ale jest ich bardzo dużo. Czasami nawet wilgotność powietrza może mieć wpływ na efekt końcowy. Niestety nie zachowały się informacje, jak kiedyś to robiono – informuje Roman Kroczek.
Pokaz oglądała m.in. pani Anna z wnuczkami Natalią i Aleksandrem. Jak powiedziała w rozmowie z naszym reporterem – to bardzo ciekawe widowisko, zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Na imprezę przychodzi od wielu lat. Rok temu pierwszy raz zabrała Natalię, a w tym Aleksandra. Dymarki określa jako żywą lekcję historii.
Gwiazdami wieczoru będą Czadoman oraz zespół Mig. Jutro z kolei wystąpi Golec uOrkiestra. Ceny biletów na Dymarki są identyczne jak w roku ubiegłym. Zwykły kosztuje 15 złotych, ulgowy – 10 złotych, mieszkańcy gminy Nowa Słupia zapłacą za wejściówkę 8 złotych.