Do końca tygodnia ma być gotowa analiza prawna w sprawie możliwości dochodzenia przez Polskę reparacji od Niemiec za straty wojenne. Dokumentację – na wniosek posła PiS Arkadiusza Mularczyka – przygotowuje Biuro Analiz Sejmowych.
Gość Radia Kielce Piotr Wawrzyk z Uniwersytetu Warszawskiego nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy Polska ma szanse na odszkodowania. Jak stwierdził od zakończenia wojny minęły 72 lata, ale dużo poważniejszym problemem jest brak prawnej podstawy, na podstawie której można domagać się odszkodowań.
Co więcej, zauważa politolog, jedyny znany dokument z 1953 roku to oświadczenie rządu ZSRR, że Polska zrzeka się swojej części reparacji oraz protokół w tej sprawie z podpisem Bieruta. Jak jednak zauważa gość Radia Kielce protokół nie jest aktem prawnym tylko rejestracją tego co się wydarzyło. Dziś trudno także wskazać kto powinien rozstrzygnąć spór o odszkodowanie. Zdaniem Piotra Wawrzyka najlepiej byłoby gdyby kompromis osiągnęły państwa między sobą. Jednak może to być najtrudniejsze zadanie naszej dyplomacji po 1989 roku.
Politolog uważa, że warto ubiegać się o reparacje. Nie chodzi jedynie o pieniądze, ale o przekaz historyczny i przypomnienie opinii międzynarodowej, kto jest sprawcą a kto ofiarą II wojny światowej. Komentator nie obawia się, że bilans II wojny może być niekorzystny dla Polski, ponieważ po 1945 roku dołączono do Polski należące do Niemiec ziemie zachodnie. Jeżeli chcemy liczyć straty wojenne do trzeba także wziąć pod uwagę ziemie wschodnie utracone na rzecz ZSRR i przede wszystkim wycenić życie milionów Polaków, którzy zginęli podczas wojny.
Posłuchaj „Rozmowy Dnia”: