– Działania przewoźnika, który złożył najtańszą ofertę w przetargu na obsługę komunikacyjną Kielc są dalece niestosowne i nie odpowiadają tak poważnej dziedzinie, jaką jest publiczny transport – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Latosiński, przewodniczący rady nadzorczej spółki Kieleckie Autobusy.
Jak informowaliśmy, radomska firma Michalczewski została poproszona przez Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach o przedstawienie szczegółowej dokumentacji dotyczącej przyszłej bazy transportowej. Odmówiła twierdząc, że nie wymaga tego Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia i skierowała wniosek do Krajowej Izby Odwoławczej. KIO uznała, że spółka powinna udzielić informacji wymaganych przez ZTM.
Bogdan Latosiński stwierdził, że po otwarciu ofert radomska firma rozpoczęła grę na zwłokę.
– Przewoźnik gra, myślę, że w pewnym sensie jest to spowodowane jego nieprzygotowaniem do przetargu. Potrzebna jest infrastruktura, baza transportowa z warsztatami, stacją paliw i myjnią. Nie wystarczą tylko autobusy – dodał.
Poseł PiS zaznaczył, że istotny jest jeszcze jeden czynnik, a nawet najważniejszy – to człowiek. Zdaniem Bogdana Latosińskiego firma Michalczewski celowo przeciąga procedurę.
– Czy tu nie zachodzi taka sytuacja, że firma teraz utajnia szczegóły o bazie transportowej, bo później będzie chciała szantażować miasto i inne instytucje, żeby wymusić decyzje środowiskowe i potrzebne zezwolenia. Być może ma gdzieś teren, na którym nie przewiduje się usytuowania myjni. Ten przewoźnik kpi sobie z kielczan, z fachowości i odpowiedzialności za publiczny transport – stwierdził Bogdan Latosiński.
Gość Radia Kielce wyraził oburzenie informacjami przekazywanymi przez niektóre media, że przetarg był „ustawiany” specjalnie dla MPK.
– Proszę mi pokazać choćby jeden punkt, który by na to wskazywał. Przecież my mamy ponad 30 kanałów w warsztatach MPK, a w przetargu zapisanych jest 6. W zapisach nie ma klauzuli społecznej, która jest istotna dla pracowników – dodał poseł.
Według Bogdana Latosińskiego powinny być przewidziane kary dla przewoźników, którzy startując w przetargu nie traktują poważnie mieszkańców Kielc.