Mieszkańcy Sobótki w gminie Ożarów sprzeciwiają się budowie w ich miejscowości fermy na 40 tysięcy kur. Paweł Rędziak, zastępca burmistrza Ożarowa informuje, że na początku lipca wywieszone zostało obwieszczenie informujące o planowanej inwestycji. Mieszkańcy zaprotestowali, ponieważ kurnik miałby się znaleźć między dwoma gospodarstwami domowymi w odległościach ok. 150 i 300 metrów.
Podczas spotkania z inwestorem mieszkańcy zadawali wiele pytań, ale na część z nich przedsiębiorca nie potrafił odpowiedzieć. Wnioskodawca pochodzi z Sandomierza, a działka w Sobótce jest jego własnością. Wiceburmistrz podkreśla, że należy się pochylić nad argumentami obu stron, ale to zdanie mieszkańców jest decydujące. Gmina zaproponowała inwestorowi inne miejsce, w którym mógłby wybudować kurnik, jednak nie był on tą propozycją zainteresowany.
Przewodnicząca rady miejskiej, a zarazem mieszkanka Sobótki Krystyna Wieczorek twierdzi, że działka nie należy do inwestora a do jego rodziny. Niechęć mieszkańców do wybudowania kurnika na terenie wsi tłumaczy między innymi tym, że w oddalonych o niecałe 4 kilometry Pisarach znajduje się już chlewnia, a wydobywające się stamtąd zapachy odczuwalne są i w Sobótce. Ponadto mieszkańcy wioski obawiają się zanieczyszczenia środowiska, a także spadku wartości działek.
W związku z całą sytuacją Krystyna Wieczorek zwołała nadzwyczajną sesję rady miasta, podczas której radni jednogłośnie zdecydowali, że ziemie pierwszej i drugiej klasy w Sobótce powinny być użytkowane pod uprawy. Została także wszczęta procedura stworzenia cząstkowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, która zakłada, że na działkach w Sobótce nie można budować wielkopowierzchniowych zakładów. Ponadto urzędnicy magistratu, po konsultacjach z Sanepidem i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Kielcach przygotowują pismo dla inwestora dotyczące konieczności sporządzenia szczegółowego raportu oddziaływania kurnika na środowisko i otoczenie.
Przedsiębiorca Michał Gilewski jest zaskoczony głośnym sprzeciwem mieszkańców. Uważa, że nie są oni zagrożeni nieprzyjemnymi zapachami i że nie można porównywać kurnika z chlewnią. Dodaje ponadto, że nie może być mowy o zanieczyszczeniu środowiska. Widzi w tej inwestycji pozytywne aspekty dla mieszkańców, m.in. to, że kilkanaście osób dostanie pracę. Ma również zamiar skupować sieczkę słomy oraz pszenicę od lokalnych rolników. Hodowca zapewnia, że ma doświadczenie w hodowli kur, w fermach, gdzie liczbę drobiu liczy się w milionach. Stąd wie, że kurnik, który chce postawić w Sobótce nie będzie uciążliwy dla mieszkańców. Zwraca także uwagę na to, że inwestycja zostanie całkowicie zautomatyzowana, zainstalowane będą odpowiednie czujniki, aby na bieżąco monitorować wszelkie parametry.