Kilkadziesiąt osób wzięło udział w wielkim sprzątaniu brzegów Wisły i przyległych akwenów w Sandomierzu. Śmieci zbierano selektywnie do wcześniej przygotowanych worków, które każdy mógł pobrać. Ilość odpadów zalegających w zaroślach zaskoczyła uczestników akcji.
Jak powiedział Dariusz Gadawski z urzędu miejskiego najwięcej odpadów to szklane butelki po napojach alkoholowych. Dodał, że świadczy to o niskiej kulturze osób korzystających z terenów nad Wisłą, ponieważ nie brakuje tam koszy na śmieci.
W sprzątaniu wziął udział także pan Jarosław z Katowic. Jak powiedział Sandomierz traktuje jak drugi dom, ponieważ często tutaj przyjeżdża. Dołączył do akcji, bo zależy mu na tym, aby jego ulubione miasto wyglądało pięknie i zadbanie.
Wśród uczestników akcji byli także kibice i zawodnicy drugiego składu drużyny Wisła Sandomierz. Zawodnicy mówili nam, że nie trzeba było ich specjalnie namawiać, aby dołączyli do sprzątania. Ich zdaniem Wisła i przyległe tereny to duża atrakcja Sandomierza, o którą należy dbać. Poza tym uważają, że ochrona środowiska naturalnego to konieczność, gdyby nie to, trudno byłoby normalnie i zdrowo żyć.
W akcji wziął udział burmistrz Marek Bronkowski, który poinformował, że samorząd Sandomierza jest jednym z pierwszych, które tak szybko zareagowały na apel Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie o sprzątanie brzegów Wisły.