Działki na Stadionie Leśnym w Kielcach nie zostaną wydzierżawione. Prezydent Wojciech Lubawski zdecydował się unieważnić przetarg. To efekt sprzeciwu 14 stowarzyszeń patriotycznych, które wystąpiły do władz miasta z petycją o pozostawienie terenu w rękach miasta.
Przedstawiciele organizacji sprzeciwili się dzierżawie, ponieważ w tamtym miejscu dochodziło do masowych egzekucji Polaków podczas II Wojny Światowej. Wojciech Lubawski wyjaśnia, że te informacje potwierdził IPN, dlatego do przetargu nie dojdzie.
– Musimy z szacunkiem podchodzić do takich miejsc. W naszym pojęciu jest to miejsce uświęcone, dlatego wstrzymałem decyzje o przetargu na dzierżawę – powiedział prezydent.
Zdaniem Doroty Koczwańskiej-Kality, naczelnik delegatury IPN konieczne jest teraz przeprowadzanie badań tego terenu. Instytut nie będzie w stanie zrobić tego sam, dlatego niewykluczone, że o wsparcie poprosi Uniwersytet Jana Kochanowskiego.
– Wspólnie, obie instytucje mogłyby przeprowadzić dokładne badania na szeroką skale – mówi Dorota Koczwańska Kalita.
Andrzej Wiatkowski ze Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego w Kielcach, które podpisało się pod petycją wyjaśnia, że miejsce pamięci powinno zostać lepiej oznaczone i odnowione. Jak mówi, nie możemy dopuścić do tego, aby zniszczyć miejsce, które jest świadectwem tragicznej historii.
Zgodnie z planem zagospodarowania, w lesie na stadionie możliwe jest prowadzenie działalności usługowej. Dzierżawą działek był zainteresowany m.in. Paweł Kozłowski, właściciel stacji narciarskiej na Stadionie. Chciał zbudować tam obiekty rekreacyjne