Dziś mija 607. rocznica bitwy pod Grunwaldem. Stoczona 15 lipca 1410 roku walka zaliczana jest do jednych z największych bitew, pod względem liczby uczestników, w historii średniowiecznej Europy. Zakończyła się zwycięstwem wojsk polsko-litewskich i pogromem sił krzyżackich.
Wydarzenie to uwiecznił na płótnie Jan Matejko. Pracę nad obrazem ukończył w 1878 roku. Był to jeden z pierwszych obrazów z serii wielkich historycznych fresków, w których Jan Matejko nie tylko opisał historię Polski, ale pokazał swoje wyobrażenia na ten temat. „Bitwa pod Grunwaldem”, to gigantyczny obraz, ale nie największy z tych namalowanych przez Jana Matejkę.
Zdaniem Krzysztofa Myślińskiego, historyka sztuki z Muzeum Historii Kielc, bitwa ukazana przez Jana Matejkę na obrazie była stworzona przede wszystkim ku pokrzepieniu serc, a także, by wzmacniać społecznego ducha Polski.
Na przykład w prawym górnym rogu, widać zwycięzcę tej bitwy – czyli polsko – litewskiego króla Władysława Jagiełłę. Jego osoba jest tam prawie niewidoczna. Ta malutka postać, została otoczona możnymi pilnującymi króla – rycerza, aby nie rwał się on do bitwy. Natomiast tymi osobami, które są na obrazie najważniejsze, to Ulrich von Jungingen, Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego oraz Witold.
– Pierwszy, z pewnością najgroźniejszy w tym czasie wróg Polski i Litwy, ale wybitny polityk i wódz, ginie, ale w sposób bardzo patetyczny – mówi Krzysztof Myśliński.
Jak podkreślił, Witold ukazany na obrazie w zamkniętym diademie i czerwonej kurcie – był człowiek ambitnym, ale i żądnym władzy, do tego konspiratorem i przeciwnikiem Jagiełły, niejednokrotnie spiskującym z Krzyżakami przeciwko królowi, żeby zdobyć jak najwięcej władzy na Litwie.
Krzysztof Myśliński dodaje, że na płótnie postać ta została przedstawiona w momencie, gdy podnosi do góry miecz, jednak trzeba zauważyć, iż ta broń nie ma nic wspólnego ze średniowieczem i Europą, gdyż jest to indyjski miecz kultowy.
Kolejną postacią, która możemy odnaleźć na obrazie jest najsłynniejszy w historii Polski średniowieczny rycerz Zawisza Czarny z Garbowa.
Gdy dobrze przyjrzymy się centralnej części obrazu zauważymy również postać, którą za chwile zepchnie Ulrich von Jungingen z konia. Jest nim potężny mężczyzna z odsłoniętym torsem i włócznią świętego Maurycego, która jest jednym z najcenniejszych polskich zabytków. Mężczyzna ten interpretowany jest jako podhalański góral, gdyż ma pas z parzenicą. Lecz trzeba pamiętać, że w XV wieku nie było górali podhalańskich, pojawili się oni dopiero w wieku XVII- mówi historyk.
Jak dodał, na obrazie upamiętniającym zwycięstwo polskiego Króla giną prawie wszyscy Krzyżacy, ale to nie są mali ludzi, a zabicie ich dodaje chwały zwyciężonym.