Skarżyska spółka Mesko zajmie się likwidacją bomby ekologicznej w postaci ponad 670 ton nitrocelulozy składowanej na terenie dawnych Zakładów Tworzyw Sztucznych „Pronit” w Pionkach w województwie mazowieckim. Prace mają się zakończyć w 2019 roku.
Mesko złożyło najtańszą ofertę w przetargu ogłoszonym przez Urząd Miasta Pionki. Za likwidację składowiska nitrocelulozy firma otrzyma 7,4 mln zł. 80 proc. kosztów ma pokryć NFOŚiGW. Resztę zapłaci miasto.
Jak powiedziała zastępca burmistrza Pionek Jolanta Sarnecka-Buczek, w przyszłym tygodniu ma być w tej sprawie podpisana umowa. Przedmiotem umowy jest likwidacja bomby ekologicznej na terenie b. „Pronitu”. Prace polegać będą m.in. na wydobyciu, przewozie i unieszkodliwieniu odpadów stanowiących wycofany z użytku materiał wybuchowy. Teren ma być oczyszczony z odpadów do końca sierpnia 2019 r.
W 2011 i 2012 r. na terenie zakładu w Pionkach w wyniku wybuchu niebezpiecznych materiałów zginęły trzy osoby. Wtedy miasto otrzymało na utylizację wykrytych wówczas 240 ton niebezpiecznych odpadów 3 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Wojewódzkiego FOŚiGW. W trakcie prac znaleziono kolejnych kilkaset ton nitrocelulozy.
Sprawą znaleziska niebezpiecznych materiałów w Pionkach zajmowała się prokuratura w Radomiu. W grudniu 2015 r. po doniesieniu złożonym przez burmistrza miasta, prokurator wszczął śledztwo w sprawie zgromadzenia bez wymaganego zezwolenia i pozostawienia w miejscu do tego nieprzeznaczonym materiałów wybuchowych w postaci nitrocelulozy. Śledztwo umorzono w związku z niewykryciem sprawców. Nie udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za zgromadzenie niebezpiecznych materiałów na terenie fabryki i czy ktoś zrobił to celowo.
Zakłady Tworzyw Sztucznych Pronit-Pionki (ZTS Pronit) wywodzą się z powstałej w 1923 r. Państwowej Wytwórni Prochu i Materiałów Kruszących (PWPiMK). Początkowo Państwowa Wytwórnia Prochu produkowała głównie materiały wybuchowe na potrzeby polskiej armii. Po II wojnie światowej zakład rozszerzył asortyment. Rozpoczęto produkcję tworzyw sztucznych, klejów i polichlorku winylu. Utworzono też tłocznię płyt gramofonowych. W 2000 r. sąd ogłosił upadłość zakładu, powołano syndyka masy upadłościowej, pracę straciło ok. 1,5 tys. osób.