Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach domaga się odtajnienia dokumentacji, którą w przetargu na obsługę komunikacyjną Kielc złożyła radomska firma Michalczewski. Dzisiaj do Zarządu Transportu Miejskiego złożony został wniosek w tej sprawie. Elżbieta Śreniawska, prezes MPK podtrzymuje swoje stanowisko i twierdzi, że postępowanie powinno być w pełni jawne.
MPK nie zgadza się także z tym, że konkurent składa zażalenia do Krajowej Izby Odwoławczej. Jak informowaliśmy, Zarząd Transportu Miejskiego poprosił przedstawicieli firmy Michalczewski o przedstawienie dokumentów niezbędnych do prowadzenia działalności transportowej, m.in., odpisu decyzji o warunkach zabudowy dla myjni, zajezdni oraz hal i warsztatów naprawczych w których będą dokonywane przeglądy i naprawy autobusów. Przedstawiciele spółki złożyli jednak zażalenie do Krajowej Izby Odwoławczej. Ich zdaniem nie ma podstaw do uzupełnienia takich dokumentów. Innego zdania jest MPK.
– W komunikacji publicznej nie chodzi tylko o autobusy, ale o to, żeby były one bezpieczne. Przeglądów należy dokonywać w dobrze wyposażonej i profesjonalnie przygotowanej bazie transportowej. Dokumentacja o jaką prosi ZTM powinna zostać dostarczona oraz odtajniona – powiedziała Elżbieta Śreniawska.
Jej zdaniem, leży to także w interesie pasażerów.
Tymczasem Aleksandra Michalczewska prezes spółki przewozowej z Radomia odpowiada, że MPK nie ma interesu prawnego w tym, aby żądać odtajnienia dokumentacji, ponieważ wedle prawa nie jest stroną w tym postępowaniu.
– Dla mnie MPK jest osobną spółką prawa handlowego i nie może żądać odtajnienia dokumentacji. Poza tym, ich oferta w świetle przepisów prawa zamówień publicznych podlega wykluczeniu, ponieważ cena jaką zaproponowano, przekroczyła zakładaną przez ZTM – tłumaczy Aleksandra Michalczewska.
Prezes dodaje, że to ZTM powinno oceniać zaistniałą sytuację pod względem formalno-prawnym, a nie MPK.
Tymczasem Zbigniew Michnicki, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora w Zarządzie Transportu Miejskiego poinformował, że na tym etapie postępowania ZTM nie przewiduje odtajnienia dokumentacji. Będzie to możliwe po zakończeniu postępowania przetargowego, czyli po podpisaniu umowy z przewoźnikiem lub odrzuceniu oferty. Dodaje również, że przetarg odbywa się zgodnie z procedurami i nie ma zagrożenia, aby od nowego roku Kielce pozostały bez przewoźnika.
Kontrakt, który Zarząd Transportu Miejskiego chce podpisać z wybranym przewoźnikiem wart jest ponad 600 milionów złotych. Swoje oferty złożyły: kieleckie MPK i spółka Michalczewski z Radomia. Niższą cenę usług zaproponował radomski przewoźnik, ale w jego ofercie zabrakło między innymi lokalizacji bazy dla autobusów. Nadal nie udało się rozstrzygnąć przetargu.