Matka, której 14-miesięczna córka w maju wypadła z okna mieszkania na IV piętrze bloku w Jędrzejowie nadal nie została przesłuchana przez śledczych. Według wstępnych ustaleń, kobieta w chwili zdarzenia przebywała w mieszkaniu i miała 1,9 promila alkoholu we krwi.
Pomimo, że upłynął już ponad miesiąc od tragedii, kobieta nie mogła zeznawać ponieważ nie pozwalał na to stan jej zdrowia. Jak informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, do 20 czerwca kobieta przebywała w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy. O jej zwolnieniu śledczy dowiedzieli się 10 dni później. Jak dodaje, z informacji przekazanej przez szpital nie wiadomo, czy została wypisana przez lekarza, czy na własne żądanie.
– Poprosiliśmy szpital o uzupełnienie tej informacji – powiedział prokurator.
Komentarza w tej sprawie odmówił Jacek Musiał, dyrektor lecznicy.
Śledczy wyznaczyli już termin przesłuchania kobiety, jednak ze względu na dobro prowadzonego postępowania nie udzielają szczegółowych informacji kiedy i gdzie się ono odbędzie. Niewykluczone, że wtedy matka usłyszy zarzuty.
Postępowanie prowadzone jest w sprawie narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Za ten czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.