Na kilka godzin las w okolicach Sielpi zamienił się w puszczę z czasów II wojny światowej. Można było zobaczyć żołnierzy w hitlerowskich mundurach oraz partyzantów, którzy z nimi walczyli.
Nie była to rekonstrukcja historyczna, tylko zdjęcia do filmu „Wilk” opowiadającym o historii podporucznika Zbigniewa Kruszelnickiego, dowódcy oddziału dywersyjnego Obwodu Kieleckiego Armii Krajowej. Reżyserem filmu jest Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”.
– Zaplanowaliśmy trzy duże sceny batalistyczne. Zaczęliśmy od zasadzki na szefa żandarmerii kieleckiej, która historycznie miała miejsce koło Łopuszna, pod Snochowicami – mówi Dionizy Krawczyński.
Filmowcy kręcili też dwie akcje rozbrajania Niemców, które miały miejsce w Czerwonej Górze oraz w Miedzianej Górze. Podczas tej drugiej Zbigniew Kruszelnicki Wilk został zabity w czasie próby zdobycia niemieckiego samochodu wojskowego.
W rolę partyzantów oraz żołnierzy niemieckich wcielili się członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”. Tadeusza Pindę, pseudonim „Makatka” gra Szymon Bożęcki, na co dzień uczeń Liceum Ogólnokształcącego nr VI im. Juliusza Słowackiego w Kielcach. Jak mówi, bardzo ważne jest by przypominać partyzantów, którzy zginęli walcząc z Niemcami, ale nie ukrywa, że gra w filmie to spore wyzwanie.
– To zupełnie nowe doświadczenie i trzeba przyznać, że trochę bardziej męczące niż zwykła rekonstrukcja. Czasem poświęcamy cały dzień na nagranie. Ale na pewno jest to ciekawe przeżycie i pójdę na premierę filmu – zapowiada Szymon Bożęcki.
Zbigniew Kruszelnicki „Wilk” w 1940 roku wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. W 1942 roku ukończył w Warszawie tajną szkołę podchorążych. W styczniu 1944 roku został dowódcą oddziału dywersyjnego AK na Kielecczyźnie. Premierę filmu opowiadającego jego historię zaplanowano na wrzesień.