Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach przestrzegają przed barszczem Sosnowskiego. To roślina, która wyglądem przypomina koper. W naturalnym środowisku osiąga wysokość od 1,5 do nawet 3,5 metra. Nawet zwykły kontakt z tą rośliną może skończyć się ciężkimi poparzeniami.
Jak informuje profesor Beata Kręcisz, kierownik Kliniki Dermatologii w szpitalu, barszcz Sosnowskiego posiada w swoim składzie substancje toksyczne i fototoksyczne, czyli dodatkowo uszkadzające skórę pod wpływem promieniowania słonecznego. Objawem poparzenia przez tę roślinę jest rumień.
– W zależności od stopnia nasilenia, mogą pojawiać się pęcherze, które czasami są wypełnione krwią. Zakres zmian jest zróżnicowany, od podobnych do oparzenia gorącą wodą, do ciężkich odczynów pęcherzowo–toksycznych – wyjaśnia profesor Beata Kręcisz.
Jak dodaje, barszczem Sosnowskiego można poparzyć się nie tylko poprzez dotknięcie, ale także przebywając w pobliżu tej rośliny, ponieważ zawarte w niej toksyny przenoszą się drogą powietrzną. Dlatego jeżeli zorientujemy się, że na skórze występuje pieczenie skóry, a przebywaliśmy w miejscu, gdzie ta roślina może występować, skórę jak najszybciej należy przemyć letnią wodą.
– Później należy postępować w zależności od objawów. Jeżeli występują pod postacią niewielkiego rumienia, pieczenia, wystarczy zastosować natłuszczające i nawilżające leki. Jeżeli jednak rozwijają się pęcherze konieczna jest pomoc lekarska – przestrzega profesor Beata Kręcisz.
Barszcz Sosnowskiego może wywoływać dolegliwości także ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel, czy ból głowy. Kontakt z tą rośliną może zakończyć się nawet wstrząsem anafilaktycznym i śmiercią. W tym roku do Kliniki Dermatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach trafiły dwie osoby z objawami poparzenia barszczem Sosnowskiego.