Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego przenosi swój projekt „Człowiek i żelazo w pierwszych wiekach naszej ery” – prezentowany dotąd na Dymarkach – poza województwo. Gmina Nowa Słupia zapewnia, że Dymarki na tym nie ucierpią.
Nowa Słupia, w tym roku samodzielnie zorganizuje „Dymarki w Nowej Słupi”, angażując rekonstruktorów nie związanych ze stowarzyszeniem. Piotr Sepioło, dyrektor Centrum Dziedzictwa Gór Świętokrzyskich podkreśla, że tegoroczne pokazy na Dymarkach, na które pozyskano wsparcie m.in. resortu kultury i Narodowego Centrum Kultury będą jak zwykle na wysokim poziomie. Przygotowania do scenariusza trwają od dawna. Zaangażowani są archeolodzy z Poznania, Łodzi i Warszawy.
Impreza ma też patronat merytoryczny Państwowego Muzeum Archeologicznego z Warszawy. Delegacja z tej instytucji także zaprezentuje się podczas pokazów rekonstrukcyjnych w Nowej Słupi. Poziom historyczny na pewno nie będzie odbiegał od tego, co było w latach poprzednich – zapewnia Piotr Sepioło.
Dyrektor ma nadzieję, że w kolejnych latach uda się dojść do porozumienia ze stowarzyszeniem.
Dotąd w Nowej Słupi odbyło się 50. edycji Dymarek Świętokrzyskich. Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego prezentowało projekt „Człowiek i żelazo w pierwszych wiekach naszej ery” 18 razy. Naukowcy ze stowarzyszenia mają nadzieję, że w przyszłym roku ich projekt wróci do świętokrzyskiego, być może do Nowej Słupi. Prof. Szymon Orzechowski współpracuje z gminą Nowa Słupia np. przy projekcie modernizacji i ożywienia Muzeum Starożytnego Hutnictwa.