Kieleccy radni udzielili prezydentowi Wojciechowi Lubawskiemu absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budżetu. Za głosowało 16 radnych, a 9 wstrzymało się od głosu.
Absolutorium poparli radni PiS, Porozumienia Samorządowego oraz Jan Gierada, Robert Siejka, a także Stanisław Góźdź z PSL, Jarosław Machnicki i Katarzyna Zapała z PO. Od głosu wstrzymali się radni klubu SLD oraz pozostali przedstawiciele PO i PSL.
Witold Borowiec z klubu Porozumienie Samorządowe zaznaczył, że wszystkie założenia budżetowe zostały wykonane. Stabilna jest również kondycja finansowa miasta. Dlatego jego klub w pełni popiera politykę prowadzoną przez prezydenta. Również Jarosław Karyś z klubu Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że wydatki były prowadzone w sposób przemyślany. Zwrócił uwagę na odkupienie budynku dworca PKS i uzyskanie dofinansowania na budowę centrum komunikacyjnego.
Agata Wojda z Platformy Obywatelskiej przyznała, że od kilku lat realizowane są inwestycje unijne, które wpłynęły na pozytywny wizerunek miasta. Jej zdaniem nie zawsze były one przemyślane. Zwróciła uwagę na budowę ulicy Gosiewskiego, która teraz utrudnia stworzenie spójnego centrum komunikacyjnego. Radna zwróciła również uwagę na przystanki, które kosztowały ponad 30 milionów złotych. Radna chwaliła również plany przebudowy placu Wolności, skweru im. Sendlerowej, rewitalizację centrum miasta oraz gospodarowanie zielenią miejską. Klub PO nie wprowadził dyscypliny głosowania.
Dawid Kędziora z Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że budżet ze strony technicznej został wykonany bardzo dobrze. Krytykował jednak dalsze zadłużanie miasta i brak inwestowania w peryferia. Pozytywem są natomiast inwestycje w infrastrukturę sportową. Klub PSL nie wprowadził dyscypliny głosowania. Marcin Chłodnicki z SLD pogratulował utrzymania dyscypliny finansowej. Jego zdaniem, obawy budzi słaba efektywność wydatkowania pieniędzy i zadłużanie się miasta.
Wojciech Lubawski, prezydent Kielc, odnosząc się do wystąpienia Agaty Wojdy stwierdził, że budowa ulicy Gosiewskiego była ważną inwestycją łączącą północ miasta z południem. Przyznał, że być może wybrano mniejsze zło. Odnosząc się do budowy przystanków przypomniał że było pięć kontroli różnych instytucji i żadna nie wykazały nieprawidłowości.
– Przystanki to tylko 20 procent ceny, reszta to drogi i elektronika – dodał.
Mówiąc o zadłużaniu miasta, prezydent stwierdził, że jeśli chcemy inwestować, to nie ma innego wyjścia. To już ostatnia tak duża pula pieniędzy unijnych, z których nie można nie skorzystać. Jeśli radni zdecydują, że pewne inwestycje nie są potrzebne, to przy ustalaniu przyszłorocznego budżetu mogą je wykreślić. Prezydent podkreślił, że w ubiegłym roku udało się zaoszczędzić 61 milionów złotych, m.in. na wynagrodzeniach.
Dochody miasta w 2016 roku wyniosły 1 miliard 114 milionów złotych. Wydatki 1 miliard 150 milionów złotych. Deficyt w wysokości 36 milionów złotych został pokryty z kredytów i pożyczek zaciąganych przez miasto. Zadłużenie w 2016 roku wyniosło 704 miliony złotych.