Rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 12 w Kielcach pikietowali przed budynkiem szkoły. Boją się, że władze Kielc chcą zlikwidować ich podstawówkę. Strach wywołała wypowiedź zastępcy prezydenta miasta dla Radia Kielce. Andrzej Sygut stwierdził, że w przyszłości miasto poszuka budynku, do którego będzie można przenieść Zespół Szkół Informatycznych. Jako potencjalną nową lokalizację wymienił właśnie SP nr 12, gdzie jest dużo miejsca, bo w szkole uczy się niewiele dzieci.
Rodzice uznali, że miasto planuje szkołę zlikwidować i urządzili dziś pikietę. – Boimy się zamknięcia naszej szkoły. Od trzech lat urzędnicy robią jej problemy. Na przykład nie dają zgody na otwarcie nowych klas. Tymczasem szkoła w tym miejscu, w centrum Kielc jest potrzebna – mówili rodzice.
Andrzej Sygut nie ukrywa zdziwienia akcją rodziców. Jak podkreśla, nigdy nie twierdził, że miasto decydując się na ewentualne przeniesienie „Informatyka” zlikwiduje „dwunastkę”. Według niego rodzice zostali przez organizatorów pikiety wprowadzeni w błąd. Prezydent tłumaczy też, że miasto w niczym szkole nie utrudnia funkcjonowania, a liczba klas, które są w placówce zależy od tego ile uczniów mieszka w okolicy. W przypadku „dwunastki” jest ich niewielu. W szkole uczy się około 300 dzieci.
Radny Marcin Chłodnicki, który spotkał się dziś z pikietującymi rodzicami ma nadzieję, że wyjaśnienia władz miasta uspokoją protestujących. – Tu nie ma dużo uczniów, dlatego ta szkoła potrzebuje wsparcia. Bo sygnały, że „dwunastka” być może zostanie zlikwidowana sprawiają, że rodzice nie chcą tu zapisywać dzieci. Szkole na pewno trzeba wyciszenia sytuacji i spokoju – mówi Marcin Chłodnicki.
Rodzice dzieci z „dwunastki” zapowiadają, że jeśli miasto jednak postanowi szkołę likwidować, będą jej bronić.