Prokurator Generalny przedłużył do 30 listopada śledztwo w sprawie próby wyłudzenia unijnej dotacji na wybudowanie w Ostrowcu Świętokrzyskim fabryki przetwarzającej odpady. Wnioskowała o to Prokuratura Regionalna w Krakowie, która prowadzi postępowanie – informuje Włodzimierz Krzywicki, rzecznik instytucji.
– W zeszłym roku, śledczy byli przekonani, że się ono wkrótce zakończy, jednak okazało się inaczej. Nie jest wykluczone, że do odpowiedzialności karnej zostaną pociągnięte kolejne osoby. Wciąż prowadzone są intensywne czynności w sprawie – wyjaśnia Włodzimierz Krzywicki.
Jak dodaje, śledztwo zostało przedłużone do 30 listopada, jednak nie wiadomo czy do tego czasu uda się je zakończyć. – Skala tego przedsięwzięcia przestępczego jest wyjątkowa. Pomysłodawcy tego procederu przysporzyli sporo kłopotów organom ścigania – mówi prokurator. Łącznie, w sprawie podejrzanych jest 21 osób. Są to w większości mieszkańcy województwa świętokrzyskiego i opolskiego. Zarzuty dotyczą przede wszystkim działania w zorganizowanej grupie przestępczej, której finalnym celem było wyłudzenie kilkudziesięciu milionów złotych dotacji unijnych. W areszcie tymczasowym wciąż przebywają 3 osoby.
Jak informowaliśmy, do próby wyłudzenia miało dojść w latach 2013-2015. Wśród osób zatrzymanych znaleźli się prezesi oraz pracownicy spółek uczestniczących w procederze wyłudzenia dotacji oraz podatku VAT. Wg ustaleń śledczych zorganizowana grupa doprowadziła Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Ministerstwo Finansów do przekazania około 40 milionów złotych i do uzyskania nienależnego zwrotu podatku VAT w wysokości około 9 milionów złotych. Nielegalnie uzyskane pieniądze były transferowane na konta wielu powiązanych spółek, w tym również w tzw. rajach podatkowych.
W trakcie śledztwa zabezpieczono spory majątek osób podejrzanych – m.in. 2,5 milionów złotych na rachunkach bankowych, 2 samochody marki Porsche oraz zegarki o szacunkowej wartości pól miliona złotych. Podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.