Poezja Jana Kochanowskiego oraz dawne zwyczaje nocy świętojańskiej były tematem dzisiejszego spotkania w Bibliotece Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. W trzecich już Świętojańskich Spotkaniach oprócz studentów uczestniczyli też uczniowie kieleckich szkół.
Obok wykładów były też zajęcia praktyczne. Klaudia, Amelia i Julia z Akademickiej Szkoły Podstawowej w Kielcach uczyły się jak pleść wianki. Jak mówił ich kolega z klasy Wojtek, kiedyś był to ważny zwyczaj – dziewczyny wierzyły, że dzięki wiankom da się przepowiedzieć przyszłość. – Kobiety rzucały swój wianek do morza lub rzeki i jak szybko tonęły, to wróżyło źle. Taka kobieta mogła długo nie znaleźć męża i zostać nawet starą panną – tłumaczy Wojtek.
Organizatorzy Świętojańskich Spotkań chcieli przybliżyć młodym ludziom poezję Jana Kochanowskiego, konkretnie Pieśń Świętojańską o Sobótce. Profesor Małgorzata Krzysztofik, filolog z UJK, nie ukrywa, że utwory Jana Kochanowskiego są trudne dla młodzieży i trzeba je tłumaczyć, wyjaśniać również zwroty pojawiające się w archaicznym języku tekstów. Joanna Burda polonistka z Liceum Ogólnokształcącego nr V im. księdza Piotra Ściegiennego mówi, że młodzieży nie trzeba zmuszać do czytania utworów Jana Kochanowskiego. Tym bardziej, że treści w nich zawarte są aktualne i współczesne. – Może nie ma na początku entuzjazmu, ale im więcej czytają, tym bardziej im się podoba. Zwłaszcza epikureizm, carpe diem, czyli chwytaj dzień, szukaj szczęścia, to jest to, co do nich przemawia.
Kacper Płeszka, uczeń V LO, zapewnia, że dzisiejsze wykłady były ciekawe i dowiedział się wielu nowych rzeczy o poecie z Czarnolasu. Nie ukrywa jednak, że Jana Kochanowskiego czyta tylko na lekcjach języka polskiego.