Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach musi wypłacić odszkodowanie zwolnionemu ordynatorowi – taką decyzję podjął tamtejszy Sąd Rejonowy. Mężczyzna został zwolniony po tym, jak kobieta na szpitalnej podłodze urodziła martwe dziecko. Lekarza nie było na oddziale, kiedy doszło do porodu, ponieważ skończył dyżur parę godzin wcześniej.
Przewodniczący składu sędziowskiego Jarosław Pniak, powiedział, że w przypadku zwolnionego lekarza nie można było rozwiązać umowy bez okresu wypowiedzenia, tak jak zostało to zrobione. Sędzia dodał, że takie rozwiązanie można zastosować jedynie wtedy, kiedy pracownik umyślnie popełni błąd lub rażące niedbalstwo.
Sąd nie dopatrzył się, aby były ordynator celowo pozostawił oddział bez należytej opieki medycznej.
Sędzia uzasadniając wyrok dodał, że żałuje, że na rozprawie nie pojawił się dyrektor placówki Grzegorz Fitas. – Można budować tak swoje stanowisko, że ordynator był przełożonym i odpowiadał za wszystko i za wszystkich, ale trzeba zauważyć, że przełożonym zwolnionego lekarza jest dyrektor główny – powiedział sędzia.
– Sąd wie, że dyrektor jest także lekarzem. Gdyby Grzegorz Fitas był na rozprawie moglibyśmy zadać kilka pytań dotyczących tego jakie czynności, jego zdaniem, mógł w takiej sytuacji podjąć zwolniony ordynator - powiedział sędzia.
Przed ogłoszeniem wyroku strony zaprezentowały swoje stanowiska. Pełnomocnik Szpitala Powiatowego wnosił o oddalenie powództwa Sąd jednak przychylił się do wniosku zwolnionego lekarza. Lecznica musi zapłacić ponad 11 500 tysiąca złotych odszkodowania i pokryć koszta sądowe. Wyrok jest nieprawomocny.
Jak informowaliśmy zapadły już także niektóre wyroki w sprawie zwolnionych wówczas pielęgniarek i położnych.
Trzy z sześciu pielęgniarek zostały decyzją Sądu już przywrócone do pracy, natomiast w przypadku kolejnej sąd orzekł, że jej zwolnienie było zasadne. Sprawy kolejnych dwóch położnych i lekarki zostały odroczone do sierpnia.