M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Wciąż nie wiadomo, kto będzie zajmował się działalnością śledczych po wypadku z premier Beatą Szydło.
W maju Prokuratura Okręgowa w Kielcach odmówiła prowadzenia sprawy związanej z możliwością niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy. Prokuratura Krajowa zdecydowała dzisiaj, że sprawa zostanie przekazana do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
– Jej obowiązkiem będzie wyznaczenie podległej sobie jednostki do kontynuowania śledztwa - informuje Maciej Kujawski z Prokuratury Krajowej. Wyjaśnia, że prokuratura z innego okręgu zostanie wyznaczona po to, aby uniknąć jakichkolwiek zarzutów, że śledczy są nieobiektywni w ocenie pracy policjantów i prokuratorów z okręgu krakowskiego.
Początkowo to Prokuratura Okręgowa w Kielcach miała zajmować się sprawą ewentualnych nieprawidłowości, jednak śledczy wystąpili do prokuratora regionalnego o wskazanie innej jednostki. Argumentowali, że Prokuratura w Kielcach należy do okręgu krakowskiego.
Postępowanie jest wynikiem zawiadomienia, jakie złożyli posłowie PO Cezary Tomczyk i Agnieszka Pomaska. W ich ocenie organy ścigania zachowywały się nieprawidłowo tuż po wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. Parlamentarzyści uważają, że popełniono błędy przy przesłuchaniu kierowcy Fiata Seicento, który zderzył się z rządową limuzyną i nie zapewniono mu dostępu o adwokata.
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała Fiata Seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR – szef ochrony premier. Śmigłowiec z ranną premier lądował w podkieleckim Masłowie.
Odrębne postępowanie w sprawie przyczyn zdarzenia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Kierowca Seicento usłyszał 14 lutego zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Nie przyznał się do winy.
