Andrzej Sygut jest też przekonany, że w wyniku reformy oświaty żaden nauczyciel z Kielc nie straci pracy, bowiem tym, którzy pracują w wygaszanych gimnazjach miasto pomoże znaleźć nową szkołę.
– W ciągu trzech lat zwiększymy zatrudnienie. To dlatego, że przybędzie nam jedna klasa w liceach i technikach. To dodatkowe 3,5 tysiąca uczniów, co sprawi, że będzie potrzeba ponad 100 nowych etatów – mówi Andrzej Sygut.
Póki co wypowiedzenia dostało 35 nauczycieli. Ale – jak zastrzega zastępca prezydenta Kielc – prawdopodobnie większości z nich zostaną anulowane w sierpniu. To dlatego, że wtedy kończy się nabór do szkół i dyrektorzy będą wiedzieli, ilu będą mieli uczniów. Na wszelki wypadek dyrektorzy wypowiadają jednak pracę z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.
Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego na podstawie danych zebranych w ponad połowie oddziałów ZNP policzył, że wypowiedzenie wręczono 189 nauczycielom w regionie, a prawie pół tysiącu osób dyrektorzy szkół nie przedłużą umów o pracę. Według ZNP – przynajmniej część tych zwolnień jest spowodowanych przez wchodzącą w życie reformę oświaty.
Jak mówi Halina Opilska wiceprezes świętokrzyskiego ZNP – bardzo niepokoi fakt, że aż ponad 1700 nauczycieli będzie musiało pracować w niepełnym wymiarze godzin, z czego ponad 300 nie dostanie nawet połowy etatu. Dla nich praca w szkole jest jedynym źródłem utrzymania.
Na stronie Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty jest baza ofert pracy dla nauczycieli. Kuratorium będzie też pilnować, by dyrektorzy podstawówek czy liceów zatrudniając nowego nauczyciela w pierwszej kolejności wybierali osobę zwolnioną z gimnazjum.