Jakub Żubrowski z Korony w spotkaniu z Wisłą Kraków otrzymał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i będzie musiał pauzować w wyjazdowym meczu 35. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. To duże osłabienie, gdyż wychowanek kieleckiego klubu jest wiosną pierwszoplanową postacią drużyny Macieja Bartoszka.
Jakub Żubrowski wrócił do Korony w przerwie zimowej po czterech latach spędzonych w Stali Mielec. W ekstraklasie zadebiutował, wchodząc z ławki rezerwowych, w meczu z Górnikiem Łęczna. Kolejne dziesięć spotkań rozpoczął w wyjściowej „jedenastce”. Siedem z nich rozegrał do ostatniego gwizdka. To niewątpliwie jeden z najlepszych transferów kieleckiego klubu w ostatnich latach.
– Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Łatwiej mi się teraz gra, bo koledzy zauważyli, że mogą mi podać piłkę bez obawy o głupią stratę. Dalej się uczę i z każdego, naprawdę każdego meczu staram się wyciągnąć jak najwięcej. Kolejne minuty na boisku to nowe doświadczenia, które procentują. Mierzenie się z najlepszymi zawodnikami w Polsce, to coś czego oczekiwałem pokonując kolejne szczeble swojej przygody z piłką – podkreśla 25-letni pomocnik.
Jakub Żubrowski jest związany z Koroną Kielce kontraktem do końca czerwca 2018 roku.